Amanda Prowse to autorka, która z pewnością posiada ogromne pokłady wrażliwości. Już kilka jej powieści wydano w Polsce. Jednak Trzy i pół sekundy jest wyjątkową książką. Inną niż wszystkie.
NIE JEST TYLKO KOLOROWO
Prowse zabiera czytelnika w intrygującą podróż w miejsce, gdzie normalni, zwyczajni ludzie muszą się mierzyć z okropną tragedią. Brzmi ponuro? Cóż, lekcja empatii przyda się każdemu. Zwłaszcza, że jest to niewątpliwie lekcja z misją.
Realia obficie przepełnione miłością, stratą, traumą, żałobą i wstępną próbą akceptacji. To naprawdę wciąga.
MASZ ODWAGĘ TROCHĘ POPŁAKAĆ?
Amanda zawsze dociera do sedna sprawy za pomocą pięknego stylu i niesamowitej wrażliwości. Historia Toma i Grace porusza struny serca i chociaż płaczesz, brniesz dalej przez łzy. Po lekturze jesteś pełniejsza. A Twój pokój będzie pełen chusteczek.
O FABULE SŁÓW KILKA
Grace Penderford jest szczęśliwą żoną Toma. Kiedy w wieku 36 lat rodzi córeczkę Chloe czuje, że nie mogłaby być już szczęśliwsza. Jednak los bywa przekorny i po trzech latach zamierza odebrać jej to szczęście. Jak tragedia wpłynie na losy małżeństwa?
Nie chcę Wam nic zdradzać – dajcie się porwać tej nie do końca sielankowej rzeczywistości. Amanda Prowse dokonała niebywałego – przedstawiła jeden z najtrudniejszych temat w sposób przejrzysty, ale nie płytki. Piękna lektura. Cudowna na prezent, również dla siebie.