Josh Michaels znajduje pod drzwiami ciężarną suczkę. Chociaż nigdy nie zajmował się psami, nie jest w stanie porzucić biednego stworzenia i postanawia zająć się nią i szczeniaczkami jak najlepiej. W międzyczasie poznaje śliczną Kerri ze schroniska. Ciepłym uczuciom nie ma końca.
– Puk, puk!
– Kto tam?
– Najsłodsza psia historia na świecie!
– A, to proszę bardzo.
Czy istnieje ktoś, kto oparłby się rozkosznemu spojrzeniu oczu szczeniaczka? Wątpię. Płynąca z psiej energii słodycz, niesforne machanie ogonkami i ekstatyczna radość, z jaką szczenięta skaczą na nogi właściciela są nie do podrobienia. Nie da im się oprzeć.
Na szczęście W. Bruce Cameron wpadł na genialny pomysł i postanowił cały urok zamknąć w postaci książki. I to nie byle jakiej!
Jeśli:
to masz szczęście!
Zamiast „Zdrowia, szczęścia, pomyślności” w tym roku składajmy sobie „Psiego najlepszego!”
Zamów swój egzemplarz TUTAJ