Bogaci mężczyźni, eleganckie kobiety i namiętności, które burzą krew w żyłach.
Ten facet to diabeł wcielony. Bierze, co chce, i nie ogląda się na nikogo. A teraz chce mieć Celię Werner. Jest zimny, okrutny, wyrachowany, a jednocześnie jego obecność wywołuje w kobiecie dreszcz podniecenia.
Edward Fasbender jest największym rywalem biznesowym ojca Celii i zarazem jej największym przekleństwem. Żeby zdobyć władzę, nie cofnie się przed niczym. Małżeństwo z Celią jest mu potrzebne jako element transakcji biznesowej. Kto chciałby wychodzić za mąż z takich powodów? Na pewno nie Celia. A przynajmniej nie od razu. Najpierw musi trochę pograć z tym nazbyt pewnym siebie intrygantem.
Problem w tym, że trafiła na naprawdę bezwzględnego przeciwnika. Dokąd zaprowadzą ją igraszki z diabłem?
Nowa powieść Laurelin Paige, autorki bestsellerowej serii Uwikłani.
(Nie)czytam_w_papierze –
„Ustalił zasady naszej mrocznej gry. Gry, w którą zaangażowałam się bardziej niż w jakąkolwiek inną.
Nie potrafiłam tylko stwierdzić, czy chciałam grać, by go zniszczyć, czy raczej zdobyć.”
Jestem świeżo po przeczytaniu książki i muszę przyznać, że jest ona świetna. Przede wszystkim inna, tu większość rzeczy jest niesamowicie zaskakującą, chociażby sam początek i koniec. Do tego bohaterowie bardzo charakterni, niebezpieczni, skomplikowani i nakierowani na własne potrzeby. To dosłownie jak zderzenie dwóch żywiołów.
To jest niebezpieczny romans z intrygą w tle, która nadal zatacza swój okrąg. Siedzę jak na szpilkach i czekam na drugą część. Ta historia pokazała mi, że romanse nie samym seksem żyją, że można napisać fabułę tak, żeby było czuć napięcie między bohaterami, a wcale nie używać do tego cielesności. Zostałam wciągnięta żywcem.
Większość osób, która zna cykl „Uwikłani” miała możliwość poznania Celi i jej okrutnego charakteru. Ja ją poznałam dopiero teraz. I uważam, że jest to osoba bardzo zagubiona, mająca mylne postrzeganie świata, w którym musi grać, aby wygrać. Do tego skrywa jakiś sekret, mroczną tajemnicę, która w jakiś sposób mogła wpłynąć na jej światopogląd. Gdy poznaje Edwarda, zasady Gry są proste. Obydwoje chcą się zniszczyć, jednocześnie pokazując sobie nawzajem, że obydwoje mogą zyskać na swoim układzie.
Dla mnie to póki co najlepsza książka, jaką przeczytałam w marcu i czekam niecierpliwie na kontynuacje.
Polecam gorąco (𝒩𝒾ℯ)𝒸𝓏𝓎𝓉𝒶𝓂_𝓌_𝓅𝒶𝓅𝒾ℯ𝓇𝓏ℯ