Like_gravity_front1
Like_gravity_front1

Wbrew grawitacji

36,90 29,90

taniej o: 7,00 (18%)

Julie Johnson
4.00 out of 5 based on 2 customer ratings
2 opinie klienta
  • tłumaczenie: Małgorzata Bortnowska
  • liczba stron: 320
  • oprawa: Miękka ze skrzydełkami

Dwudziestoletnia Brooklyn jako dziecko była świadkiem morderstwa ukochanej matki. Od wielu lat odcina się od ludzi i nikomu nie pozwala zbliżyć się do siebie. Nie może pozwolić, żeby ktoś ją zranił. Wiele się zmienia, kiedy na studiach poznaje Finna, najprzystojniejszego faceta w kampusie. Czy tych dwoje będzie w stanie walczyć z wzajemnym przyciąganiem?

szt.

Dostępność: 24h + czas dostawy

To coś więcej niż przyjaźń. Może nawet więcej, niż miłość.

Dwudziestoletnia Brooklyn walczy z bolesną traumą. Jako dziecko była świadkiem morderstwa ukochanej matki. Od wielu lat dręczą ją koszmary, z którymi nie jest w stanie sobie poradzić. Odcina się od ludzi i nikomu nie pozwala zbliżyć się do siebie. Nie może pozwolić, żeby ktoś ją zranił.

Wszystko zmienia się, gdy na studiach poznaje Finna, najprzystojniejszego faceta w kampusie. Zupełnie nie jest gotowa na to, jak bardzo ten intrygujący i zabawny wokalista będzie wytrwały z zdobywaniu jej miłości. Wkrótce przyciąganie między nimi staje się zbyt duże, aby byli w stanie z nim walczyć.

Jednak Brooklyn nie wie, że będzie musiała zmierzyć się z mrocznymi wspomnieniami oraz rozegrać śmiertelną grę w kotka i myszkę z nieprzewidywalnym wrogiem, który czai się tuż za rogiem.

 

Słowa nie mogą opisać piękna tej książki. Nie pamiętam, kiedy ostatnio zdarzyło mi się tak łatwo przechodzić od śmiechu do łez. –  Alissa Evanson, Goodreads.com

 

O autorce

Julie Johnson pochodzi z Bostonu. Kiedy nie pisze,  najczęściej można ją spotkać w kawiarni, ponieważ pasjami uwielbia pić kawę. Julie lubi gotować, podróżować, fotografować i spędzać czas z przyjaciółmi oraz rodziną. Wbrew grawitacji jest jej pierwszą powieścią. Jak sama przyznaje, nic nie czyni jej bardziej szczęśliwą, niż rozmowa z  czytelnikami. Uwielbia wchodzić z nimi w interakcje na różnych kanałach społecznościowych, w tym na Instagramie, na którym lubi chwalić się zdjęciami swojego psa.

Wydawnictwo

Wydawnictwo Kobiece

Autor

Julie Johnson

ISBN

978-83-66074-24-8

Rok wydania

2018

Format

13.5 x 20.5 cm

Oprawa

Miękka ze skrzydełkami

Liczba stron

320

Tłumaczenie

Małgorzata Bortnowska

Tytuł oryginału

Like Gravity

Ean

9788366074248

Stan

nowa, pełnowartościowa

Opinie: 2 o Wbrew grawitacji

  1. Oceniony 5 na 5.

    nieoceniampookladkach

    #patronatmedialny

    „Wniknął w moje życie, wkradł się w każdy wymiar mojej egzystencji, póki nie zakochałam się w nim bez pamięci i już nie wiedziałam, gdzie on się kończy, a ja zaczynam”.

    Brooklyn od czternastu lat walczy z traumą, jaka spotkała ją w dzieciństwie. Jej ukochana mama, źródło opieki, miłości i bezpieczeństwa, została bez skrupułów zamordowana na jej oczach, na parkingu przez supermarketem. Kiedy Brooklyn została umieszczona w rodzinie zastępczej, doszczętnie zamknęła się w sobie, otoczyła silnym murem i nie zamierzała nikogo do siebie dopuścić, gdyż bała się zranienia. Tragiczne w skutkach wydarzenie, trwale wyryło się w pamięci dziewczyny i po dziś dzień nawiedza ją we snach. Brooklyn nie potrafi o tym tak po prostu zapomnieć, odciąć się i żyć pełnią życia. Lecz kiedy w jej życiu pojawia się Finn najprzystojniejszy student i wokalista, wydawać by się mogło, że ten uleczy jej zranioną i zdruzgotaną duszę. Nie wie jednak, iż Finn skrywa pewną tajemnicę. Do tego dochodzą głuche telefony, niespodziewane prezenty i ciągły strach, bowiem Brooklyn, nie ma pojęcia kto za tym stoi. Czy dziewczyna będzie jeszcze kiedyś szczęśliwa? Jak zareaguje na tajemnicę Finn’a? Co się stanie, jeśli tajemniczy dręczyciel, wkroczy do jej życia? Czy Brooklyn w końcu zaakceptuje swoją rzeczywistość i samą siebie?

    Wbrew grawitacji jest historią o walce z utratą bliskiej osoby. To także historia o miłości, przyjaźni, akceptacji siebie i rzeczywistości. Historia, która porusza struny ludzkiej duszy, roztacza przyjemne ciepło w sercu i pokazuje, iż miłość potrafi zwyciężyć wszystko. Choć lekko przewidywalna, to jednak piękna.

    Autorka bardzo wyraziście ukazała odbiorcy, z jaką traumą zmaga się osoba, która utraciła kogoś bardzo ważnego w swoim życiu. Brooklyn, cały czas walczy, aby choć w minimalnym stopniu pogodzić się z tym, że jej mamy już nie ma, że została jej brutalnie odebrana przez narkomana, który ją zastrzelił z zimną krwią, ukradł kluczyki od samochodu i odjechał z małą Brooklyn na tylnym siedzeniu. Dziewczyna, przeszła przez szereg terapii i rozmów ze specjalistami, jednak żaden z nich nie był w stanie uleczyć jej silnie zranionej duszy. Zatem Brooklyn, otoczyła się murem. Zdecydowała, iż nikogo do siebie nie dopuści, bo boi się zranienia. W tym swoim całym bałaganie, może liczyć na wsparcie cudownej przyjaciółki Lex, która zawsze służy dobrą radą, nie naciska na Brooklyn, jest jej powierniczką i opoką w chwilach zwątpienia.

    Dużym atutem niniejszej publikacji, jest bardzo dobrze wykreowany wątek miłosny. Na drodze Brooklyn, pojawia się Finn i do tej pory życie dziewczyny, zaczyna sukcesywnie i stopniowo zbaczać z wcześniej wytyczonego toru. Chłopak wtargnął w życie Brooklyn niczym tornado, wprowadził chaos i nie pozwalał o sobie zapomnieć, mimo usilnych starań dziewczyny. Finn to niesamowicie dobry chłopak, choć ma reputację nieosiągalnego łamacza kobiecych serc, to jednak za sprawą Brooklyn zmienia się diametralnie, potrafi odczytać i zobaczyć w dziewczynie wszystko to co ją trapi i męczy. Jest dla niej czuły, dobry i opiekuńczy. Przy Finn’ie, Brooklyn może naprawdę czuć się bezpiecznie. Finn również, nie miał łatwego dzieciństwa. Jego rodzicie zginęli w wypadku samochodowym, gdy on miał zaledwie osiem lat…

    „Bycie blisko ciebie, Brooklyn… to jak oddychanie. Nie mam wyboru, po prostu wiem, że bez tego nie przetrwam długo”.

    Bardzo mi się podobało, iż Autorka zdecydowała się na zastosowanie narracji pierwszoosobowej. To Brooklyn, odsłania przed czytelnikiem swoją poharataną duszę, opowiada o swoim wątpliwościach, powątpiewaniach, nadziejach, marzeniach, bólu i radości. To właśnie z Brooklyn czytelnik ma możliwość pełniejszego zżycia się, zrozumienia ogromnej straty jaka ją spotkała. Towarzyszymy jej w podróży, do lepszego jutra, do chwil pełnych radości i spokoju. Kibicujemy dziewczynie, aby w końcu się jej udało, aby była szczęśliwa, aby zaakceptowała rzeczywistość i nauczyła się żyć po stracie. Walka jest trudna, ale wierzymy razem z nią, iż zaświeci w jej życiu słońce, a smutek odejdzie w zapomniane.

    „Czasami widzi się nadciągającą zmianę. Można jej nie chcieć, nie być gotowym na zaakceptowanie nowego kursu, jaki obiera życie, ale przynajmniej można się przygotować Dostosować swoje oczekiwania. Ukuć nowy plan”.

    Pisałam na początku, iż historia jest lekko przewidywalna, bowiem naprawdę tak jest. Jedną rzecz przewidziałam, ale to nic, to i tak było tak ukazane, że mimo braku zaskoczenia i tak się uśmiechnęłam. Niemniej jednak, pojawia się jeszcze jeden wątek, odnoszący się do głuchych telefonów, prezentów, napadów. Tutaj kompletnie się nie domyślałam kto i dlaczego. Także jest to niewątpliwy plus tej publikacji.

    Autorka operuje bardzo lekkim, bogatym i dynamicznym językiem. Niejednokrotnie na mojej twarzy zagościł również szczery uśmiech i kilka razy stanęły łzy w oczach. Dynamiczne dialogi, nadają charakteru historii i przyspieszają rozwój kolejnych wydarzeń. Tępo akcji jest miarowe, zaś fabuła rozwija się sukcesywnie i stopniowo. W ogólnym rozrachunku, całość czyta się bardzo szybko i jestem pewna, iż przez jakiś czas ta historia pozostanie ze mną.

    Wbrew grawitacji, to piękna historia o walce o lepsze jutro, po utracie bliskiej osoby. To historia młodych dorosłych, którzy uczą się siebie, uczą się miłości, przyjaźni i akceptacji. Wbrew grawitacji wyraziście uświadamia odbiorcy, iż miłością jesteśmy w stanie przezwyciężyć wszystko.

  2. Oceniony 3 na 5.

    katherine_the_bookworm

    Ta opinia pochodzi z instagrama @katherine_the_bookworm

    Miłość to jedyna rzecz, której nie można nikomu odebrać, a to tylko dlatego, że człowiek nosi ją w sercu. ,,Wbrew grawitacji” to historia Brooklyn, która jako mała dziewczynka utraciła w życiu wszystko co najcenniejsze, a teraz jako kobieta musi walczyć o to, by nie stracić już nic więcej. Ta książka pod pewnymi względami przypomina mi ,,Hopeless” CoHo. Wystąpił tutaj np. bardzo podobny wątek z przyjacielem sprzed lat. Ale niestety, o ile w ,,Hopeless” jestem zakochana, o tyle na temat ,,Wbrew…” mogę powiedzieć tyle, że po prostu ją lubię. Książka mi się podobała, ale nie wywołała na mnie piorunującego wrażenia. Spodziewałam się powieści, która zwali mnie z nóg i wywoła miliony emocji, a spotkałam się z niemałym rozczarowaniem. Bywały momenty, gdy ta historia okropnie mnie nudziła, gdyż nie działo się w niej nic insteresującego. Pod koniec książki akcja nabrała rozpędu i stała się bardziej intrygująca. Nie powiem, że nie spodziewałam się takiego obrotu spraw, jaki miał miejsce pod koniec książki, ale i tak miło było mi się utwierdzać w moich przekonaniach chłonąc kolejne strony i czytając o tym, jak Brooklyn i Finn stawiają czoła demonom przeszłości. Autorka miała ciekawy pomysł na fabułę, pod kilkoma względami oryginalny, ale czegoś mi w tej historii zabrakło. Dynamizmu? Emocji? Ognia? Większej chemii pomiędzy bohaterami? Bohaterów książki nawet polubiłam. Nie byli może zbyt wyraziści, ale nie byli również pozbawieni barw. Finn i Brooklyn wiele w życiu wycierpieli (szczególnie Brooklyn). Trudne doświadczenia zahartowały i ukształtowały ich osobowości. Stali się oni ludźmi silnymi, nieustraszonymi, pełnymi pasji, zdeterminowanymi, by dobrze wykorzystać swoją drugą szansę i oddanymi pewnym sprawom. ,,Wbrew…” to historia o tym, że nawet w największym mroku, czasem można odnaleźć promyk nadzieii.

Dodaj opinię