Zniszcz_mnie_front_72dpi
Zniszcz_mnie_front_3DZniszcz_mnie_front_72dpi

Zniszcz mnie

39,90 31,90

taniej o: 8,00 (20%)

Anna Langner
4.63 out of 5 based on 8 customer ratings
8 opinii klienta
  • oprawa: Miękka ze skrzydełkami
szt.

Dostępność: 24h + czas dostawy

On i ona.

Pogubiony imprezowicz i zbuntowana outsiderka.

Nie spodziewają się siły rażenia gorącego uczucia, które ich połączy.

Barry uchodzi za prawdziwą duszę towarzystwa, ale to tylko pozory. Tak naprawdę czuje się samotny i ma wiele kompleksów, które ukrywa pod tatuażami, piercingiem i ekscentryczną fryzurą. Nie jeździ motocyklem i nie zalicza panienek jak jego kumple.

Pewnego dnia zauważa tajemniczą nieznajomą, która na jego widok w panice ucieka i gubi swój szkicownik. Barry odkrywa, że dziewczyna ma wielki talent i ze zdziwieniem zauważa, że… każdy rysunek przedstawia jego.
Amy, którą wszyscy mają za dziwoląga, chce odzyskać swoją własność. Ma jednak pewien plan, w którym to właśnie Barry może jej pomóc.

Wydawnictwo

Wydawnictwo Kobiece

Autor

Anna Langner

ISBN

978-83-66436-85-5

Rok wydania

2020

Format

135 x 205 mm

Oprawa

Miękka ze skrzydełkami

Ean

9788366436855

Stan

nowa, pełnowartościowa

Opinie: 8 o Zniszcz mnie

  1. Oceniony 5 na 5.

    Złotowłosa i Książki

    Przedpremierowa recenzja:

    „Kiedy cierpisz, czujesz, ze istniejesz. Bo pozostała część życia jest wyprana z jakichkolwiek uczuć. Ból zabarwia je choć na chwilę i daje namiastkę poczucia czegokolwiek.”

    Dwoje obcych sobie ludzi. Oboje pod maską ukrywają swoje prawdziwe uczucia. Skuteczne odwracanie uwagi swoim wyglądem, jak w przypadku Barry’ego albo przezroczystość jak w przypadku Amy.

    On jest duszą towarzystwa. Uwielbia deskorolkę i zabawiać innych. Często sięga po używki aby jeszcze bardziej się rozkręcać i odciągać uwagę od tego, co aktualnie go gryzie. W końcu jego wygląd mówi sam za siebie. Liczy się tylko chwila beztroski i szaleństwa. Nie musi wtedy pamiętać o tym, że ojciec zniszczył jego wyobrażenia. No i zawsze może liczyć na kumpli: Drew i Ricka. W końcu najlepsza impreza to ta z odpowiednimi osobami.

    Ona po wydarzeniach z przeszłości nie umie się cieszyć. Cały czas obarcza się winą za coś, czego tak na prawdę nie była sprawczynią. Los zdecydował za nią. Ale ona nie umie się pogodzić. Może byłoby jej łatwiej, gdyby Missy w tym wszystkim nie uczestniczyła. Może wtedy matka inaczej by ja traktowała. Ale nie, przecież w życiu nigdy nic łatwo nie przychodzi. Dlatego w nowym mieście i nowej szkole postanawia zmienić swój image i całe swoje zachowanie o sto osiemdziesiąt stopni by karać się. By nie zapomnieć. By odpokutować – tylko czy się da? Czy da się całkowicie odciąć od tego, kim się było? Czy da się zyskać nową osobowość i nowy charakter? Czy czarny strój i kalosze z Hello Kitty oraz rum i karty idą w parze? Jej jedyną namiastką stylu poprzedniego życia jest szalona Becky. Dziewczyna, która nie boi się wyzywającego stroju a tym bardziej głośnego wyrażania swego zdania nawet o tematach tabu.

    Oboje, niczym rozbitkowie spotykają się przy desce, którą trzymają na przeciwległych krańcach. Czy będą dla siebie na wzajem ratunkiem? Czy uda im się dopłynąć do brzegu? Czy może los i fale, zwane życiem, zmiotą ich i wciągną pod powierzchnię wody?

    Amy i Barry spotykają się na stadionie. Dziewczyna spłoszona ucieka gubiąc szkicownik niczym Kopciuszek swój pantofelek. Sytuacja w jakiej przyszło im się spotkać i porozmawiać wywołała u mnie dreszczyk emocji i oczekiwanie na więcej. Bowiem już na samym wstępie mamy te iskry i pożądanie. Bardzo fajnym pomysłem było wkradanie przemyśleń bohaterów – to dużo wniosło. Mogłam dzięki temu sprytnemu zabiegowi poznać prawdziwą duszę Barry’ego. Dla znajomych jest wesoły, potrafi rozhulać każdą imprezę, jest przystojny, ma masę tatuaży i kolczyki. A do tego jest wrażliwy i skory do pomocy. Nie jest nachalny, jak jego kumple i nie myśli tylko o zaliczaniu kolejnych panieniek. A Amy? Chciałaby a nie może. A może nie chce? Ma plan. A Barry’ego obrała jako cel do jego realizacji. Co roku odbiera sobie coś, by cierpieć. By zadawać sobie ból. Wydarzenia rozpędzają się gwałtownie niczym huragan. Amy poznaje szaloną matkę głównego bohatera, która tylko czeka na to, by jej syn związał się w dziewczyną i zaprzeczył tym samym, że nie jest gejem. Śmiałam się do łez. Urocze i przezabawne były momenty, w których Amy się „zawieszała” i odpływała ku swoich myśli. Barry wtedy obserwował ją. Chłonął niczym gąbka jej słowa, zachowanie, dobre serce. Zakochiwał się. A ona? Serce mówiło jedno – rozum drugie. Odwieczna walka dwóch sił. Poruszali się zmysłowo w tańcu zwanym pożądaniem.

    Od pierwszych stron przepadłam. Świetnie skonstruowana fabuła. Bardzo przypadły, jak już pisałam, przemyślenia głównych bohaterów dokładane na bieżąco do tekstu. Były przezabawne. Nie zabrakło scen śmiesznych, zabawnych i szokujących. Momentami siedziałam chyba z głupią miną, sądząc po tym jak mąż mi się przyglądał, gdy czytałam kwestie Becky i matki Barry’ego. W tej książce nie brakuje także smutku, bólu i cierpienia. Nie raz łezka w oku mi się zakręciła. Poznałam prawdziwą historię Amy i Aarona. Wydawali się być idealną parą. Każdy chwalił i zazdrościł. Byli ze sobą dla innych? Czy dla siebie? A gdzie w tym wszystkim szybsze bicie serca? Gdzie trzepot motyli? Przyjaźń przyjaźnią a czy w tym wszystkim znalazło się miejsce na miłość? Czy można się pomylić? Historia możliwa do spotkania w życiu realnym. Przecież może się przydarzyć każdemu z nas. Wątek cielesny także się znalazł, a jakże. Bez tego ani rusz. Wszak to zabawna historia młodych ludzi okraszona cierpieniem i bólem z nutką romansu. A sceny erotyczne były w punkt. Fakt, że w przypadku głównych bohaterów troszkę się to ciągnęło ale za to jak rozbudzało wyobraźnię. Wszak on doświadczony. Za to ona… Musicie przeczytać sami.

    Przepadłam w super rozbudowana akcję i kreację bohaterów. Zostałam zdeptana emocjonalnie. Debiut autorki bardzo mi się podobał. Ale wiecie co? „Zniszcz mnie” bije ją o głowę!!! A za finisz jestem tak wkurzona, że szok. No, bo jak można było tak to zakończyć!!! No jak? A teraz muszę czekać na drugi tom. Żeby jeszcze tylko był za niedługo. Ech, ciężko będzie… To się chyba nazywa kacem książkowym, tak?

    Aniu, proszę pisz szybko kontynuację, pliss. Już na chwilę obecną oddaję Ci półkę w mojej biblioteczce. Jestem oczarowana sposobem, w jaki przelewasz słowa na papier. Jak realistyczne i naturalne są dialogi. Czułam się tak, jakbym stała i podsłuchiwała ich wszystkich. Jakbym była intruzem, który ich podgląda.

    Gorąco polecam.

    10/10

  2. Oceniony 5 na 5.

    blondynkowe_ksiazki

    „Zniszcz mnie” to taka historia, która zapada na długo w pamięci. Czasami życie wali się do tego stopnia, że można poczuć się złamanym i wyobcowanym. Wydarzenia, które odbiły piętno na życiu bohaterów, będą z nimi do końca. Jak po tak ciężkich przeżyciach podnieść się i zacząć od nowa?

    Książka Anny Langner to kolejny poziom epiki. Jej historia sprawiła, że czuję się tak żywa i potężna, jakby wszystko było możliwe, zwłaszcza jeśli chodzi o moc miłości. Ta książka była zarazem tak piękna i bolesna.

    Amy i Barry mają swoje własne tragedie. Barry to uparty, zdezorientowany i niepewny chłopak, który w towarzystwie uchodzi za rozrywkowego i pewnego siebie. Swoje prawdziwe ja ukrywa pod powłoką tatuaży i dużej ilości kolczyków. Amy to dziewczyna, która nie może poradzić sobie z tragedią, jaką spotkała ją kilka lat wcześniej. Dziewczyna czuję się winna tego, co się wtedy wydarzyło. Myśli, że sprawiając sobie cierpienie odkupi swoje winy. Dziewczyna uwielbia szkicować. Gdy pewnego razu uciekając w popłochu, gubi swój szkicownik nie wie, że odmieni to jej życie na zawsze. Barry jest bardzo zdziwiony i zaintrygowany, gdy przypadkiem znajduje szkicownik. Ku jego wielkiemu zaskoczeniu na większości stron znajdują się jego podobizny.

    W chwili, gdy po raz pierwszy staje twarzą w twarz z Barrym, Amy wie, że ma problem. Duży problem. Barry jest seksowny, czarujący i zabawny, zdecydowanie jej typ. Ale Amy poprzysięgła sobie trzymać się z dala od uczuć. Ból, który odczuwa, ponieważ czuje się winna tragedii, jest zbyt głęboki, rana pozostawiona po tym zdarzeniu jest zbyt duża. Ale Barry tak łatwo się nie poddaje. A kiedy Amy dowiaduje się, że on również ukrywa swoje sekrety, uświadamia sobie, że nie ma szans na to, że nie wywróci jej świata do góry nogami. To ryzyko, które muszą podjąć, ryzyko, które wszyscy ludzie powinni podjąć, aby sprawdzić, czy trafią w dziesiątkę lub przegapią wspaniałą okazję. To może ich wyzwolić i dać im szczęście.

    I cóż, Barry był tak doskonały, że nie był typowym złym chłopcem, którego spotykamy w wielu nowych powieściach dla dorosłych, był po prostu oszałamiający. Nie wiem nawet dlaczego, ale ich historia miłosna była piękna i zachwycająca. Była inna niż wszystkie. Jeśli lubisz epickie historie miłosne, wspaniałe postacie i piękny styl pisania, musisz koniecznie po nią sięgnąć.

    Powieść „Zniszcz mnie” jest przepełniona tak wieloma emocjami i uczuciami. Kochałam bohaterów, byłam podekscytowana, smutna, zakochana, zaskoczona, po prostu wszystko, czego w ogóle się nie spodziewałem. Na pewno chcę więcej tej historii i mam nadzieję, że Anna Langner stworzy niesamowitą serię. Nie można tak po prostu zostawić czytelnika z takim zakończeniem. Tego się kompletnie nie spodziewałam. I czekam na więcej Amy i Barrego.

  3. Oceniony 5 na 5.

    @zaczytana.book

    No i dosłownie mnie zniszczyło. Emocjonalnie. Psychicznie. Przez 455 stron moja dusza i serce przeżywały huragan a po moim brzuchu nie latały motyle, chodziły TYRANOZAURY.

    Barry ma wiele twarzy jednak przed swoimi znajomymi ma tylko jedną – jest zabawny. Przyciąga uwagę wszystkich – tatuażami, fryzurą, piercingiem. Chłopak przeżywa zaskoczenie, kiedy jego wzrok przyciąga pewna nieznajoma, która łapiąc z nim kontakt wzrokowy ucieka. W miejscu, gdzie siedziała tajemnicza dziewczyna Barry zauważa zagubiony przez nią szkicownik a w nim? Rysunki, które przedstawiają jego.

    Amy przed laty straciła w wypadku samochodowym swoją miłość. Konsekwencje tego wypadku poniosła też jej siostra. TERAZ dziewczyna skrywa się w tłumie a odzyskanie swojego szkicownika wcale nie będzie takie łatwe. Amy jest dziwna i wyjątkowa, kiedy nie ukrywa swojej prawdziwej twarzy. A jej hobby to ratowanie ślimaków. Tylko, że to nie mogą być zwykłe ślimaki, bo muszą mieć skorupkę!

    Chemia między tą dwójką rozrastała się z każdą stroną. Pokochałam ich potyczki słowne! Oboje mają w sobie coś niesamowitego, oboje przeżywają swoje problemy a mimo to byli dla siebie, zawsze. Niczego tu nie brakowało, niczego nie było za dużo. Książka nie była dobra, książka jest FENOMENALNA. A zakończenie zwaliło z nóg, pozostawiając z milionem pytań i brakiem na nie odpowiedzi.

  4. Oceniony 3 na 5.

    MiloweBooks

    Amy to piękna, młoda i obdarzona talentem do rysowania dziewczyna. Nigdy nie rozstaje się ze swoim szkicownikiem. Barry to młody, atrakcyjny, zdający się zuchwały i arogancki chłopak, który ukrywa się pod tatuażami i piercingiem. Oboje z sekretami i problemami, które męczą ich każdego dnia. Przypadek sprawia, że ich drogi się przecinają. –
    Książka napisana jest bardzo plastycznym językiem, dzięki czemu przedstawione relacje, uczucia i emocje bohaterów są wyraźne i rzeczywiste. Czytelnik może bez problemu się w nie wczuć i dzielić je z bohaterami. Oboje – Amy i Barry – skrywają swoje tajemnice i lęki, ale jednocześnie mają apetyt na życie i szukają własnego miejsca. Obydwoje da się polubić, a szczególnie Amy za spontaniczność i jednoczesne bycie sobą. Książkę czytało mi się dobrze, ale trochę przeszkadzały mi (dodatkowe) wtrącone myśli bohaterów, które napisane kursywą, nieco mnie skołowały. Momentami jest ich po prostu za dużo i zdają się wysyłać sprzeczne informacje odnośnie przemyśleń bohaterów. Koniec powieści bardzo mnie zaskoczył, aż musiałam przeczytać go dwa razy. Z pewnością będzie drugi tom, który (może nie z wyczekiwaniem) przeczytam.

  5. Oceniony 5 na 5.

    sistersasbooks

    Książka opowiada o trudnej miłości Barrego i Amy. On dusza towarzystwa, imprezowicz i facet, który lubi tatuaże oraz piercing. Ona dziewczyna z talentem, skryta, tajemnicza. Czy są Oni tacy na jakich wyglądają, na pierwszy rzut oka?
    Czy zakochają się w sobie? Jak potoczy się ta historia?

    Wszystkie odpowiedzi na pytania znajdziecie czytając romans ,, Zniszcz mnie”. A teraz parę naszych słów i spostrzeżeń na temat książki. Oczywiście po raz kolejny był to dla jednej z Nas strzał w dziesiątkę, ponieważ nie tyle co historia bohaterów, lecz sam styl i język książki, czyli naszym zdaniem idealny na nastolatków czy młodych dorosłych. Uwielbiamy książki tego właśnie typu, czyli można powiedzieć historie miłosne ze szczęśliwym zakończeniem. Lecz tu byłyśmy w wielkim szoku czytając ostatnie strony książki. Bo nie było żadnego szczęśliwego zakończenia, co było dla nas zaskoczeniem, ponieważ nie tak wyobraziłyśmy sobie koniec tego romansu.

    Dlatego też czekamy z niecierpliwością na drugą część i mamy nadzieję, że będzie ona również cudowna i nieprzewidywalna

  6. Oceniony 4 na 5.

    kasia92s

    ZNISZCZ MNIE
    Anna Langner
    Premiera: 29.01.2020
    Wydawnictwo Kobiece
    Autorkę mieliście szansę poznać dzięki książce Wszystko czego pragnę w te święta, napisała również opowiadanie w antologii Dopóki śmierć nas nie rozłączy.
    Książka podzielona jest na rozdziały, a te na fragmenty opowiadane z perspektywy dwójki głównych bohaterów: Amy i Barrego. Do tego dochodzą wstawki w postaci monologów wewnętrznych Amy. Oboje wyróżniają się na tle swoich rówieśników – Barry nietypowym wyglądem, a Amy zachowaniem. Oboje też skrywają pewne tajemnice z przeszłości i lęki, które mają wyraźny wpływ na teraźniejszość i przyszłość.
    Barry o Amy: „Ma w sobie coś z zadziornej małej dziewczynki i zbuntowanej łobuziary. Jest połączeniem Dzwoneczka z Piotrusia Pana i Matyldy z Leona zawodowca. Jest miksem Audrey Tautou z Amelii i Rooney Mary z Dziewczyny z tatuażem. Jest jak słodka bita śmietana wymieszana z chilli. Jest ci dobrze, błogo i nagle bum – wali w ciebie ostrością. Jest grą przeciwieństw, a ja nie potrafię jej rozpracować.” str 55
    Amy o Barry: „Ma piękny uśmiech, który łączy ze sobą bezczelność i chłopięcą szczerość. Ma dołeczki w policzkach. Gdy zsuwa bejsbolówkę na oczy, wygląda pociągająco i niebezpiecznie. Jest jak obietnica czegoś zakazanego i szalonego jednocześnie. Jest jak jazda koleją górską – boisz się i ekscytujesz jednocześnie. Masz na to ochotę, a po chwili jednak chcesz uciekać.” str 25-26

    Amy jest odludkiem, lubi rysować, ma swój specjalny Szkicownik, w którym na papier przelewa to co ją otacza. Głównym bohaterem rysunków jest jednak tajemniczy chłopak z mnóstwem tatuaży i kolczyków oraz ekscentryczną fryzurą. Pewnego dnia Amy gubi Szkicownik, który odnajduje Barry – chłopak z rysunków i tak właśnie zaczyna się ich znajomość.
    Amy dawniej imprezowiczka i dusza towarzystwa teraz jest smutna i przygnębiona ponieważ obwinia się o wypadek samochodowy swojego byłego chłopaka. 4 lipca już na zawsze zmienił jej życie. Wciąż rozpamiętuje to wydarzenie i każe samą siebie za to co wydarzyło się tamtego dnia. Amy ma też wierną przyjaciółke Becky, chociaż obie dziewczyny bardzo się różnią to jednak wspólnie dzielą swoje radości i smutki. Dziewczyna często chodzi ubrana w kalosze z Hello Kitty i piżamę w krówki. Ratuje ślimaki na chodniku i rozmawia z tymi, które już nie żyją. Lubi pizzę z jajkiem i pracuje w Studiu Tatuażu. Amy ma również niepełnosprawną siostrę Missy i trudny kontakt z matką. Często zdarza jej się odpływać myślami do wymyślonego przez siebie świata z którego ciężko wrócić jej na ziemię.

    Barry z kolei mieszka z rodzicami, którzy z pozoru tworzą idealne małżeństwo. Ojciec to cieszący się w okolicy policjant, a matka znana z tego, że jest jego żoną. Pewnego dnia pod nieobecność matki Barry nakrywa ojca z kochaną. Ojciec traci wiarygodność i szacunek w oczach syna. Jednak Barry na prośbę ojca nie mówi o tym co się stało matce, a ojciec obiecuje przymknąć oko na problemy syna z narkotykami. Barry lubi jeździć na deskorolce, ma dwóch kumpli Drew i Ricka. Tematem ich rozmów są najczęściej dziewczyny. W życiu Barrego pojawia się też tajemnicza Veronica, z którą łączyła go relacja w przeszłości i trudno tak naprawdę odgadnąć jakie konsekwencje dla teraźniejszości będzie miało pojawienie się dziewczyny.
    Od pierwszego spotkania Amy i Barrego widać, że jest między nimi chemia. Oboje nie chcę się do tego przyznać. Udają, że im nie zależy. Non stop o sobie myślą, jednak nie okazują tego na zewnętrz. Gdy jedno chce, drugie traci ochotę i odwrotnie. Kiedy wydaje się, że wszystko już jest na dobrej drodze do tego by byli razem – dochodzi między nimi do sprzeczki i budowanie relacji zaczyna się od nowa.
    Książka ma solidne fundamenty i dobre ramy, tylko czasem jest wypełniona słabą treścią. Trudno okazywać sympatię głównej bohaterce, nie mówiąc już o jej koleżance czy matce Barrego. Trochę ma się wrażenie, że w koło dzieje się jedno i to samo. Może czasami nawet ma się ochotę przerwać czytanie tej książki, bo traci się nadzieję na to, że coś się zmieni. Czytałam ją ze względu na Barrego, ponieważ w nim jest najwięcej tajemnic i bardzo mi kogoś przypominał. Mam ambiwalentne uczucia co do ZNISZCZ MNIE, czasem podobała mi się bardzo, a czasem miałam jej już dość. Jednak koniec, a dokładniej sama końcówka sprawiły, że koniecznie muszę sięgnąć po Tom 2, bo happy end był jak bańka mydlana. Był, ale czy będzie nadal? O tym przekonamy się w NAPRAW MNIE.
    Zdecydowanie bardziej książkę zakwalifikowałabym do new adult niż do romansu. Zupełnie innej historii spodziewałam się na postawie opisu, a co innego wydarzyło się podczas czytania. Trochę tak jak z filmami, po zwiastunie często mamy inne oczekiwania, a na ekranie pojawia się co innego. Myślałam też, że bohaterowie będą starsi i bardziej dojrzalsi. Jednak książka ma coś w sobie i przyciąga Czytelnika, nawet gdy ją odłożysz, wracasz znów, by sprawdzić co wydarzy się na końcu.

  7. Oceniony 5 na 5.

    lukaszgrudzinski21

    Historia Amy która skrywa w sobie sekrety i nie dzieli się z nikim swoimi problemami oprócz swojej przyjaciółki którą jest szalona i jest przeciwieństwem głównej bohaterki . (Ale przecież w książkach zawsze znajdzie się szalona przyjaciółka) tutaj też taką mamy 🥰.
    Barry chłopak towarzystwa który przykrywa swoje ciało tatuażami i kolczykami. Nigdy nie był w poważnym związku. Imprezowicz który pali trafkę i lubi wciągnąć kreskę. Pewnego dnia zauważa dziewczynę i próbuje ją poznać . Tak naprawdę pomagają sobie wzajemnie ze swoimi problemami . Podobało mi się to że po 50 stronach nie wskoczyli sobie do łóżka i nie było wielkiego love story . Tutaj przez 450 stron mamy zapewnionych dużo emocji i zwrotów akcji . Wielkim plusem jest to że czytamy odczucia bohaterki jak i bohatera plus do tego ich głupie myśli. Ama momentami na prawdę sprawiła że śmiałam się do książki . 😂😂
    Kiedy już wszystko szło idealnie ku końcowi autorka oczywiście namieszała i zakończyła to w taki sposób że bez kolejnej części się nie obejdzie . Historia wciąga i ciężko książkę odłożyć na półkę A szczególnie czyta się ją bardzo lekko . I ta miłość mnie zniszczyła

  8. Oceniony 5 na 5.

    reading_with_flowers

    Przeszłość, której konsekwencje odbijają się cieniem na teraźniejszości. Życie Amy to ciągłe karanie się oraz odbieranie sobie szansy na radość. Jak być szczęśliwym kiedy poczucie winy zaciska pętle na szyi? Jedno wydarzenie zmieniło pewną siebie i rozrywkową nastolatkę w dziewczynę, która unika towarzystwa innych, a każdego 4 lipca pozbawia się czegoś co kocha i co ma dla niej wartość. Amy to dziewczyna , która zawsze wybiera inną ścieżkę niż reszta osób, dziewczyna którą przeszłość trzyma w swoich szponach.
    Barry swoje emocje i uczucia skrywa pod licznymi tatuażami i kolczykami. Sprawia wrażenie wyluzowanego i pewnego siebie chłopaka. Jest jak jazda rollercoaster -boisz się i ekscytujesz jednocześnie. Chodzi swoimi ścieżkami, jest nieco nieprzewidywalny.

    Książka przyciąga uwagę okładką – jest piękna, hipnotyzująca. Historia, która ukryta jest w środku bardzo mi się podobała, nie sposób było ją odłożyć. Nie brakuje w niej cierpienia i smutku, przygnębiających sytuacji, ale też jest w niej pełno humoru. Bardzo dobra równowaga. Styl pisania autorki bardzo mi się podobał, dialogi bardzo dobre i wywołujące uśmiech. Autorka totalnie mnie zmiażdżyła zakończeniem – nie, nie, nie – tak nie można.. zostałam zniszczona i to dosłownie. Byłam pewna, że wiem dokąd zmierzają bohaterowie, a tu zostałam wbita w fotel. Na szczęście już u mnie jest drugi tom „Napraw mnie” i nie mogę się doczekać, aż go zacznę. Ciekawa jestem czy autorka naprawi moją zniszczona dusze 🙂 polecam – to się nie czyta, tylko połyka 🥰.

Dodaj opinię