Czas. Czas jest paradoksem. Pytaniem i odpowiedzią. Rozwiązaniem i skomplikowaniem. Radością i smutkiem.
Książka, która niewątpliwie INTRYGUJE. Z każdym wersetem unosisz brwi trochę wyżej, myśląc, o co w tym wszystkim może chodzić. Czas, czas, czas. Ciągle ten czas.
Dlaczego? Jest to niewątpliwie przedziwne zjawisko. Kiedy człowiek spogląda w przeszłość nie może oprzeć się wrażeniu, że życiem – często na najważniejszych jego zakrętach – kierują przypadki. Kolejną refleksją jest pytanie. „Czy przeżyłem już najlepszy czas mojego życia? Czy może dopiero on nadejdzie?”.
Książki, które bazują z założenia na obu płaszczyznach czasowych (teraźniejszości i przeszłości) mają nietypową naturę, której ciężko się oprzeć, jeżeli lubisz umysłową rozgrzewkę i stymulowanie mózgu.
To właśnie czas – szalenie frapujący fenomen – stanowi tu niemałą rolę.
O FABULE:
Dwie główne bohaterki. Izzy i Clara. Obie historie przeplatają się nieprzerwanie. Opowieść Clary jest niebywale przejmująca, ale i uczy. Pokazuje często nieświadomym czytelnikom, co mogą znaleźć za metaforycznie i dosłownie zamkniętymi drzwiami. Dziewczyna umieszczona w przytułku dla obłąkanych to szalenie wciągający wątek, ale i taki, który delikatnych może dotknąć do głębi.
Co zmienił upływ czasu? Ośrodek, w którym zamknięta była Clara nienazywany już jest przytułkiem. Mówi się zakład opieki zdrowotnej. Brzmi lepiej, ale co kryje się w środku?
Opowieść Izzy – teraźniejsza płaszczyzna powieści – ma miejsce dziesiątki lat po historii Clary. Jednak los przywiedzie naszą bohaterkę obecnych czasów do dokładnie tego samego zakładu, przytułku, miejsca, które nazywać można różnie. Jej zastępczy rodzice prowadzą muzeum i katalogują porzucone w przeszłości przedmioty. Izzy, choć niechętnie, pomaga rodzinie, chociaż będzie musiała odgrzebać tajemnice, które mogą okazać się ogromnym brzemieniem dla siedemnastolatki.
Każda z tych historii jest urzekająca i potężna. Obie dziewczyny pokazują swój niebywały punkt widzenia. Ta opowieść wciąga, dotyka i nie daje o sobie zapomnieć.