Wydawnictwo Kobiece

Fascynujące rośliny

Fascynujące rośliny – czy istnieje coś takiego? 🙂

Zwykle na zajęciach przyrody albo biologii było trochę nudno i bardziej niż fascynujące rośliny, to omawiane łodyżki, kwiaty i pędy nazwalibyśmy nieciekawym wybrykiem natury. Już nie wspomnę o tym, że wspomniane fascynujące rośliny, gdy są częścią przydługiego opisu w książce, zwykle go pomijamy i nasz wzrok znowu kierujemy na dialogi 😉

A czy wyobrażacie sobie książkę o nazwie Fascynujące rośliny? 🙂 To dziś łamiemy wszelkie schematy! Lab Girl – opowieść o kobiecie naukowcu, drzewach i miłości.

Żeby nie przynudzać, pokażę Wam fragmenty jednej z najpiękniej opowiedzianych historii o kobiecie naukowcu, sekretach roślin i tajemnicach… ludzi 🙂

 

Zrównaj z zie­mią wszystko to, co rośnie nad nią, a i tak większość ro­ślin odżyje na przekór tobie, i to tylko z jednego nietknię­tego korzenia. I to nie raz. I nie dwa.

TEORIA LIŚCIOCEPCJI (jak ją w redakcji Maja nazwała) według Hope Jahren

fascynujące roślinyLiście wytwarzają cukier. Rośliny jako jedyne we wszechświecie są w stanie wyprodukować tę słodycz z nieożywionej, nieorganicznej materii. Każdy kryształek cukru, jaki kiedykolwiek zjedliście powstał w jakimś liściu. A bez ciągłych dostaw glukozy do mózgu człowiek umiera. Koniec, kropka. Pod przymusem ludzka wątroba jest w stanie wytworzyć glukozę z białka bądź tłuszczu, ale to białko bądź tłuszcz musi najpierw powstać z cukru roślinnego zjedzonego przez jakieś inne zwierzę. Przed tym nie ma ucieczki: nawet w tej właśnie chwili w synapsach waszych mózgów liście dostarczają materiału napędowego dla myśli o liściach.

Liść to tacka pigmentu obwiązana koronką naczynek. Żyłki przenoszą wodę z ziemi do liścia, gdzie zostaje ona poddana rozkładowi przy użyciu światła. Energia wytworzona w tym procesie jest tym, co skleja ze sobą stworzone z powietrza cukry. Drugi zestaw żyłek transportuje cukrowy sok z liścia do korzeni, gdzie jest pakowany i przeznaczany na potrzeby bieżące bądź przechowywany „na zaś”.

Liść rośnie poprzez wydłużanie ciągu komórek wzdłuż żyłki centralnej. Poszczególne komórki rozlokowane wzdłuż obwodu na własną rękę decydują, kiedy przestać się dzielić. Z tego koniuszka odchodzą mniejsze żyłki, biegnąc aż do łodygi – i taka jest właśnie chronologia ich rozwoju: od koniuszka po nasadę liścia. Gdy roślina ma już za sobą to najtrudniejsze zadanie, zaprzęga naczynka do roboty i zaczyna przenosić cukier w dół do korzeni, gdzie zostaje użyty jako budulec nowych korzeni, które z kolei będą dostarczać więcej wody, dzięki której powstaną kolejne liście, w których wytworzy się więcej cukru, i tak dalej, i tak dalej, przez ostatnie czterysta milionów lat.

Od czasu do czasu roślina ma pomysł na nowy liść, który zmienia wszystko. Kolce cylindropuncji przypominają haczyki na ryby i są wystarczająco twarde i ostre, by przebić skórę żółwia. Redukują również pęd powietrza na powierzchni kaktusa, tym samym zmniejszając parowanie. Dostarczają lekkiego cienia łodydze oraz służą jako powierzchnia do zbierania rosy. Te kolce to w rzeczywistości liście kaktusa. Ich zielona część to nabrzmiała łodyga.

Stosunkowo niedawno, bo około dziesięciu milionów lat temu, jakaś roślina wpadła na pomysł, żeby zamiast rozpościerać swoje liście, uformować z nich kolce podobne do tych, jakie dziś widzimy u cylindropuncji. Właśnie dzięki temu pomysłowi powstał nowy rodzaj rośliny, która może rosnąć i z powodzeniem rozwijać się w bezdeszczowej, suchej okolicy, gdzie stanowi jedyny rodzaj roślinności w promieniu wielu kilometrów – toż to niewyobrażalny sukces. Jeden pomysł pozwolił roślinom odkryć nowy świat i spijać słodkości z zupełnie innego nieba.

Więcej przeczytasz oczywiście w samej książce Lab Girl oraz na stronie Lab Girl – autobiografia Hope Jahren.


Skomentuj

Your email address will not be published.

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

*