Nowe wydanie poruszającej powieści Nadii Hashimi, która została okrzyknięta najlepszym debiutem 2014 roku. „Afgańska perła” przedstawia historię wyjątkową, łączącą „smaki” kulturowe oraz głęboką emocjonalność charakterystyczną dla dzieł takich twórców jak Khaled Hosseini, Jhumpa Lahiri czy Lisa See.
Oto dzieje dwóch afgańskich kobiet, którym udało się zmienić własne przeznaczenie.
Kabul, rok 2007. Rahima i jej siostry sporadycznie mogą uczęszczać do szkoły i bardzo rzadko wychodzą z domu. Nie mają braci, a ich ojciec jest uzależniony od narkotyków. Jedyną nadzieję na zmianę sytuacji, w której się znajdują, pokładają w pradawnym zwyczaju zwanym bacza posz, polegającym na przebraniu dziewczynki za chłopca. Rahima, udając przedstawiciela płci męskiej, zyskuje wolność i swobodę, o jakich wcześniej nawet nie śniła. Jej dotychczasowe życie zmienia się diametralnie.
Niemal sto lat wcześniej podobnie postąpiła jej prababka Szekiba. Dzięki temu odważnemu posunięciu z małej afgańskiej wioski przeniosła się do pełnego przepychu kabulskiego pałacu. „Afgańska perła” opisuje losy tych dwóch odważnych kobiet, które podzielił czas, ale połączyły te same marzenia i niezłomna siła pozwalająca zmierzyć się z ogromnym wyzwaniem. Obie postanowiły bowiem oderwać się od własnych korzeni i całkowicie odmienić swój los.
Life_substitute –
” – Mogłaby być dobrą żoną. I matką. Jest wyjątkowa. Rysuje tak, jakby Bóg prowadził jej rękę. Czasem sobie myślę, że ona wciąż rozmawia z aniołami, jak w dzieciństwie.
– Mężczyzni nie interesują się „wyjątkowymi” kobietami. Powinnaś to wiedzieć.”
Spodziewałam się czegoś odrobinę lżejszego, mimo, że całość jest napisana w bardzo przystępny sposób, to sama historia jest niezwykle poruszająca.
Losy dwóch kobiet, które dzieli czas, a łączą prawie że identyczne przeżycia.
Obie postanowiły odmienić swój los i postawić wszystko na jedną kartę.
O tym czy im się udało, przeczytacie sami, ja mogę jedynie zdradzić, że będzie naprawdę ciężko.
Przyznam szczerze, że nie była to łatwa lektura, zwłaszcza dla mnie jako kobiety, chociaż fabuła dotyczyła całkowicie innej kultury, to i tak zrodził się we mnie wewnętrzny bunt wobec okrucieństwa i niesprawiedliwości, jakiej doświadczyły Rahima i Szekiba.
Czytając, zdajemy sobie oczywiście sprawę, że to fikcja literacka, jednakże mamy też tę świadomość, że tego typu historie, a nawet jeszcze gorsze, dzieją się na świecie cały czas.
I właśnie ta myśl boli najbardziej.