Bad_saint_front_72dpi
Bad_saint_front_3DBad_saint_front_72dpi

Bad Saint. All The Pretty Things. Tom 1

39,90 31,90

taniej o: 8,00 (20%)

Monica James
4.71 out of 5 based on 7 customer ratings
7 opinii klienta
  • tłumaczenie: Gabriela Iwasyk
  • oprawa: Miękka ze skrzydełkami

Premiera: 29 lipca 2020

szt.

Dostępność: 24h + czas dostawy

„Bad Saint”, pierwszy tom trylogii Moniki James, uzależnia i przyspiesza bicie serca. Mroczna sieć zależności między ofiarą a porywaczem została utkana z wyjątkowym wyrafinowaniem. Dla miłośniczek bad boyów, mrocznych romansów i zaskakujących zwrotów akcji.

Nosi imię, które oznacza świętość, ale przynosi tylko piekło.

Ktoś brutalnie przerywa miesiąc miodowy Willow. Związana i zakneblowana zostaje uprowadzona w nieznanym kierunku. Jej porywacz ma jasny cel, ale też jest w nim coś fascynującego. Willow nie potrafi znaleźć sensu swoich emocji. To, co rozgrywa się między nimi, balansuje na granicy bólu i przyjemności, piekła i nieba.

Sprawdź „Bad Saint” w księgarni TaniaKsiazka.pl »

Wydawnictwo

Wydawnictwo Kobiece

Autor

Monica James

ISBN

978-83-66611-26-9

Rok wydania

2020

Format

135 x 205 mm

Oprawa

Miękka ze skrzydełkami

Tłumaczenie

Gabriela Iwasyk

Tytuł oryginału

Bad Saint

Ean

9788366611269

Wersja

1

Stan

nowa, pełnowartościowa

Opinie: 7 o Bad Saint. All The Pretty Things. Tom 1

  1. Oceniony 5 na 5.

    wioletreaderbooks

    „Już w dzieciństwie nauczyłam się, że można być ofiarą albo wojownikiem.”

    Czy najpiękniejszy okres w życiu może zamienić się w piekło? Czy podróż poślubną nie powinna być aby czasami naszą największą przygodą ? Niestety dla Willow to czas o którym woli zapomnieć, albo w ogóle go nie zaznać. Miesiąc miodowy zamienia się w jeden wielki koszmar, sekrety wychodzą na jaw a jej przeznaczenie jest już znane i nic ani nikt go nie zmieni…

    „Cóż za ironia, że człowiek o niebiańskim przydomku tak naprawdę jest diabłem z piekła rodem…!”

    Dla Sainta było to kolejne zadanie, dowieść ładunek do celu, jednak nic nie będzie takie łatwe. On ma misje do wykonania i nikt nie pokrzyżuje jego planów nawet odważna, dzika i pełna kobieta.

    „Nie jestem twoim rycerzem w lśniącej zbroi. Przestań wyobrażać sobie coś, co nie istnieje!”

    Mocne sceny, uprowadzenie i ciągła walka. To cechuje ten tytuł, który jest niesamowity. Nie sądziłam że jeszcze jakaś książka tak może mnie pobudzić i zarazem poruszyć. W niej wszystko było doskonałe, od niespotykanej fabuły, splotu wydarzeń, do bohaterów, którzy są perfekcyjne wpleceni w akcję nadając jej charakteru i oryginalności.

    Porwanie, bezlitosny mężczyzna i kobieta, która nigdy się nie poddaje, kto wygra tą bitwę ? To wcale nie będzie łatwe i czeka tu wiele niespodzianek i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Warto podkreślić, że jest to pierwszy tom z trzech, ale powiem Wam, że już przebieram nogami na kolejne i zastanawiam się czy nie siąść do oryginału, bo jeżeli wydawnictwo będzie zwlekać rok z wydaniem kolejnej części to nie zdzierżę.

    Do tego pikantna okładka. Czego chcieć więcej ? A no kolejnej części…albo dwóch.

    Powiem Wam tylko jedno, jeżeli szukacie w książce czegoś nowego, czegoś niespotykanego i niebezpiecznego co Was pochłonie, to zdecydowanie jest to tytuł idealny.

  2. Oceniony 5 na 5.

    @zaczytana.book

    Willow nie tak wyobrażała sobie swoją podróż poślubną. A już na pewno nie przypuszczała, że zostanie porwana. Zamaskowani mężczyźni zabierają ją na statek, gdzie wyruszają w daleką podróż. Jeden z porywaczy – Saint – szczególnie skupia uwagę dziewczyny. Jest inny a w jego oczach czasem dostrzega przejaw człowieczeństwa. Jaka tajemnica kryje się za porwaniem Willow? Kim tak naprawdę jest Saint?

    Ależ to była rewelacyjna książka! Dla mnie idealna, mocno w moim klimacie. Willow to bohaterka z charakterem, która wiele w życiu przeszła. Moją sympatię zyskała przede wszystkim swoim duchem walki. Dziewczyna została wykreowana na osobę, która lubi stawiać na swoim. Saint natomiast jest bohaterem tajemniczym. Nigdy nie wiedziałam czego mogę się po nim spodziewać. Co najlepsze zawsze trafiał w moje serduszko , czy to swoją bezwzględnością, czy też chwilowym pokazaniem uczuć. Od początku do końca pozostał sobą, nie zrobił się nagle ciepłą kluchą. Co więcej? Napięcie między bohaterami czuć było z każdym kolejnym rozdziałem. Czasem tak bardzo, że chciałam rwać sobie włosy z głowy. A! I czym jeszcze zyskała ta książka w moich oczach? Unikalnym zwierzątkiem domowym, czyli kurą! Oficjalnie Harriet Zapiekanka jest moim faworytem. Może i relacja między Willow a Saintem rozwinęła się dość szybko, jednak autorka opisała ją w tak fajny sposób, że prawie tego nie odczułam. Chwilami się śmiałam, chwilami wkurzałam, tak więc, moje pierwsze spotkanie z autorką uważam za bardzo udane!

  3. Oceniony 5 na 5.

    Whothatgirl.pl

    Nie wiem dlaczego, ale miałam wrażenie, że relacja porywacz – ofiara będzie tutaj strasznie przesiąknięta seksem. A tym czasem takich scen jest tutaj zaledwie kilka. Bardzo pozytywnie mnie to zaskoczyło, bo Autorka ich nie przerysowała. Powstały naturalnie, tak jak ewoluowała tutaj relacja Saint’a i Willow.
    Nie znajdziecie też tutaj motywu pan – uległa, bo na początku również można odnieść takie wrażenie. Wydaje mi się, że tutaj bardziej chodzi o psychologiczny aspekt, choć też nie do końca. Willow i Saint po prostu nawzajem się intrygują i sądzę, że widzą w sobie swoje ukojenie i pewnego rodzaju wybaczenie. Nadzieję na koniec i lepsze jutro.

    Książkę czyta się naprawdę dobrze i szybko. Styl jest prosty w odbiorze. Jedynie do czego mogę się przyczepić to do długości rozdziałów. Są naprawdę długie, a ja za takimi nie przepadam, bo nie lubię przerywać czytania w połowie rozdziału.
    Myślę, że ciekawym zabiegiem również jest to, iż pojawiają się wstawki rosyjskie zapisane oryginalnie, cyrylicą. Nie jest ich dużo, bo tak naprawdę dwa ważne zwroty. Ci, co znają cyrylicę, od razu wiedzą, o co chodzi (ja akurat do nich się zaliczam :D), a pozostali muszą poczekać na wyjaśnienie w historii, które się pojawia . Nie jest to pozostawione samo sobie.

    Bad Saint to naprawdę dobry początek trylogii. Nie brakuje tutaj akcji i zaskakujących momentów. Nie ma szans na nudę. Z pewnością będziecie zadowoleni z lektury.

  4. Oceniony 5 na 5.

    shevill_book

    “Nie wiem co robić, bo z każdym dniem myśl o tym, że będę musiał ją oddać, wzmaga we mnie żądzę posiadania, której, jak sądziłem, już dawno się pozbyłem.”

    Jak kilka razy już wspominałam, nie przepadam za gatunkiem dark romance, książka z tego gatunku musi naprawdę wiele w sobie mieć, aby mnie zadowolić i póki co, udało się to tylko cudownej Penelope Douglas. Jednak po przeczytaniu Bad Saint, Monica James pokazała, że potrafi pisać równie dobre książki dark romance! Zaskoczyła mnie w najlepszy i najgorszy sposób. Znając jej styl pisarski mogę śmiało powiedzieć, że autorka wie jak w świetny sposób pokonać lęk i mroczną pasję między dwoma postaciami. Jednak chce być z wami szczera, polubienie się z Saintem było dla mnie trochę ciężkie, coś mi w nim nie pasowało, jednak kiedy już go poznałam i wiem jak bardzo intrygującą jest postacią, chcę go więcej i więcej. Ile tylko się da!
    W tej powieści jest tyle niewiadomych, tyle tajemnic, że zszokowana byłam nie tylko tym jak się sprawy mają, ale także tym, że cała ta pajęczyna tajemnic nie była w żaden sposób drażniąca lub przytłaczająca.
    Willow, główna bohaterka, jak mogłoby się wydawać, wcale nie jest słaba, pomimo tego co ją spotkało, wręcz przeciwnie, jest silną kobietą i bardzo mnie tym urzekła. Jest także jakiś niepokój między Willow i Saintem. Ta niewidzialna granica pożądania i namiętności sprawiała, że zagłębiałam się w historię coraz bardziej, zwłaszcza dlatego, że ich pożądanie jest zakazane, gdyż Willow ma zostać przekazana innemu mężczyźnie. Jednak oczami Sainta widzimy, że Willow jest kimś, kogo chce zachować przy sobie, a nie oddawać komuś innemu. Wie, że to co połączyło go z Willow jest czymś, czego nie może zignorować. To właśnie jego zaborczość mnie urzekła! Jednak pojawiają się postacie, które kwestionują motywy Sainta. No i to zakończenie! Boże byłam taka zszokowana!
    Reasumując, Monica James stworzyła nowy świat, który jest pełen potencjału i idealnego punktu widzenia jeśli chodzi o dark romance. Jeśli Chcesz wiedzieć, jak z każdą stroną ten romans staje się coraz bardziej mroczniejszy i lubisz takie klimaty, koniecznie sięgnij po Bad Saint. Gorąco polecam!

  5. Oceniony 5 na 5.

    balcerzak.martynaa

    „Kiedy otacza cię absolutna cisza, nagle zdajesz sobie sprawę, jak szybko przywykasz do nieustannego hałasu, który wprowadza zamęt w twoje życie. Większość ludzi twierdzi, że chciałaby uciec od tego szumu; że chciałaby spędzić tydzień na bezludnej wyspie i zapomnieć, że świat istnieje. No cóż, mnie się to udało i pozwólcie sobie powiedzieć, że cisza jest przereklamowana.”

    Ja jestem zachwycona lekturą. Wciąga, intryguje i same „ohy i ahy” 😂 Willow jest kobietą, która zdążyła przejść w swoim życiu wiele, a na dodatek zostaje porwana w dniu, który miał być nowym początkiem. Pięknym miesiącem miodowym z wymarzonym mężczyzną, który wydawał się jak z bajki, ich miłość wydawała się jak z bajki. Do pewnego momentu, a raczej zdarzenia, a mianowicie uprowadzenia Willow. Nagle bańka mydlana pryska, kobieta pokazuję swoją siłę, determinacje, wole walki. Jest z niej niezły uparciuch. Ale poznajemy ją również z tej drugiej strony. A co do porywaczy, to jest taki jeden, który wydaje się być inny. Trochę przychylniejszy, łaskawszy? 🤔 W mojej głowie na pewno był przystojniejszy 😅 Jego imię to Saint.
    Dla Sainta było to kolejne zlecenie, które miało być dla niego pewną przepustką. Jego historię poznamy bardziej przed końcem książki Ale kartka po kartce, gdy Willow jest zdeterminowana poznajemy także Jego, staje się bardziej otwarty w pewnym stopniu, ponieważ większą częścią stanowi dla kobiety zagadkę. Między Willow a Saintem zaczyna się tworzyć uczucie, którego żadne z nich się nie spodziewa. Akcja nie jest dynamiczna w związku z ich emocjami, a to duży plus, ponieważ możemy wczuć się w tą chwile, które trwa. Autorka świetnie pokazała budujące się napięcie w bohaterach. Każdy z bohaterów został dobrze wykreowany. Zachwyciła mnie ta książka, ponieważ nie dostałam tylko zwykłego uprowadzenia i oklepanej historii. Dostałam uczucia, napięcie, ciekawość z każdą stroną. Kibicowałam Willow, że się wydostanie z rąk oprawców, ale w głębi serca liczyłam, że nie zrani przy tym Jego. Jestem bardzo ciekawa jak autorka pokieruje losami tych dwojga ludzi w kolejnej części🙂

  6. Oceniony 5 na 5.

    kobiecakawiarnia

    Cała historia kręci się wokół Willow i tytułowego Saint’a. Ona wychowana w katolickiej rodzinie, po sześciotygodniowej znajomości decyduje się wziąć ślub z mężczyzną, którego pokochała i z którym wiązała swoją przyszłość. Nie przypuszczała, że początek jej miesiąca miodowego będzie również początkiem piekła, do którego trafi. Porwana, uprowadzona na jacht z którego nie było ucieczki, zdana na łaskę i niełaskę trzech oprychów, największym zaufaniem obdarzyła jednego z nich. Saint, dupek z krwi i kości, dowodzący całą akcją, początkowo trzyma kobietę na dystans i skupia się na wykonaniu zlecenia. Z biegiem czasu, relacja pomiędzy tą dwójką, staje się coraz bardziej napięta. Willow chce odzyskać wolność, zaś Saint w dowiezieniu jej do swojego szefa, którym jest rosyjski mafiozo, ma inny cel, o którym nie chce jej informować. Wszystko zaczyna się zmieniać, gdy między tą dwójką rodzi się chemia, a podróż na drugi koniec świata, zostaje przerwana przez niespodziewane wydarzenia.

    Początkowo niesamowicie irytowała mnie główna bohaterka. Miałam wrażenie, że to jedna z tych naiwnych dziewczyn, które wszystko widzą tak jak im wygodnie. Ślepo zapatrzona w swojego męża, którego znała zaledwie sześć tygodni, od samego początku była ukierunkowana na to, że ten postanowi ją uratować. Momentami pozwalała sobie na naprawdę kretyńskie zachowania. Rozumiem, że bycie uprowadzoną, było dla niej koszmarem, ale próba ucieczki przez niewielkie okno w łazience, kiedy za jej drzwiami stał napakowany facet, mogący wyważyć je jednym kopnięciem? Chęć płynięcia wpław na otwartym oceanie?
    Desperacja, jasne. Trzeba próbować wszystkiego, ale chyba nikt o zdrowych zmysłach, nie pokusiłby się o takie kroki, kiedy nie otacza go nic poza bezkresem oceanu, a w pobliżu nie ma innych statków, na których można by szukać pomocy. Minusów dotyczących Willow mogłam się doszukiwać mniej więcej do połowy książki. Nie była ona typem bohaterki, którą mogłabym od tak polubić i chwilami naprawdę zastanawiałam się, czy nie odstawić tego tytułu na bok i nie wrócić do niego w przyszłości.
    Nie zrobiłam tego, bo w przeciwieństwie do Willow, Saint z miejsca przypadł mi do gustu. Umówmy się, uwielbiam dupków, którzy pod maską najgorszego frajera i złoczyńcy skrywają coś lepszego. Taką postacią jest Saint. Nie spodziewałam się przy tym, że wielokrotnie mnie zaskoczy i to naprawdę pozytywnie.

    W książce były momenty, w których zadawałam sobie jedno pytanie „co?”. I wcale nie chodziło o to, że coś mi nie pasowało. Autorka postarała się o to, by zaskoczyć czytelnika historią mężczyzny, która stopniowo rodzi niezliczoną ilość pytań, na jakie wraz z kolejnymi stronami dostajemy odpowiedzi, których chyba mało kto się spodziewa. I chociaż jak to bywa w tego typu książkach, zakończenie wydaje się być przewidywalne, to i ono zaskoczyło. Zaskoczyło i pozostawiło spory niedosyt, bo nie wiem jak wy, ale ja nienawidzę, gdy książka kończy się jakąś akcją i czytelnik musi czekać na wydanie kolejnego tomu, by poznać losy bohaterów, z którymi zdążył się zżyć i z którymi przeżywał wszystkie dramaty i lepsze chwile. Jednocześnie wiem, że kolejny na pewno trafi w moje ręce.

    Podsumowując, całość oceniam bardzo dobrze. Książka wciąga, bohaterzy są doskonale przedstawieni. Można dostrzec zachodzące w nich stopniowo zmiany, które mają olbrzymi wpływ na to, jak toczy się cała historia. Autorka wykonała kawał dobrej roboty i szczerze liczę na to, że kolejny tytuł tej serii, będzie utrzymany na takim samym poziomie, wzbudzając różnorakie emocje, zainteresowanie oraz satysfakcję związaną z tym, że czas spędzony na czytaniu, nie był zmarnowany.

  7. Oceniony 3 na 5.

    Literatura Zmysłów

    Za oknem temperatura spada, więc czas podkręcić temperaturę w domu. Dlatego wybierając lekturę na wieczór skusiłam się na „Bad Saint”. Liczyłam na porywającą i pikantną historię i szczerze powiem troszkę się zawiodłam. Trudno powiedzieć, co poszło nie tak. Historia miała potencjał jednak była dość przewidywalna. Sceny erotyczne nie były do końca aż tak niegrzeczne jak się zapowiadały a bohaterowie, którzy mieli zawrócić nam w głowach okazali się dość przeciętni. Zabrakło ognia i lektura była po prostu miła.

    Willow zaczyna swój miesiąc miodowy. Czas płynie beztrosko do momentu, kiedy kobieta zostaje uprowadzona. Związana i zakneblowana nie wie jeszcze, jaki czeka ją los. Kobieta ma trafić do pewnego Rosjanina i zostać jego seksualną zabawką. Zanim jednak do niego trafi jej katem jest Saint. Brutalny, niebezpieczny i piekielnie pociągający. Mimo, że porwał Willow to kobieta czuje do niego niezrozumiały pociąg seksualny i czuje wiele sprzecznych emocji. Mimo, że jej porywacz ją fascynuje kobieta przy każdej nadarzającej się okazji próbuje ucieczki. Bezskutecznie. Saint musi się wywiązać ze zlecenia, jednak dla tej kobiety może złamać swoje żelazne zasady. Między Willow a Saintem zaczyna pojawiać się zakazana więź. Więź, która może wszystko ułatwić albo utrudnić.

    Z tą książką jest jeden zasadniczy problem. Przypomina mi ona mix książek „365 dni”, „Łzy Tess” (i te książki mi się nie podobały) i książki „Dotyk ciemności” (i ta książka jest fenomenalna). „Bad Saint” ma w sobie dobre elementy, ale też wiele złych. Są sceny, które sprawiają, że serce szybciej bije, ale są również takie, które są absurdalne i śmieszne. Fabuła strasznie wolno się rozkręca. Bohaterowie są raczej bez wyrazu. Ona to ta zagubiona i skrzywdzona. On to ten mroczny, niebezpieczny i niosący w sobie ból. Banalne prawda? Autorka pisze lekko, choć nie porywająco. Książka wypada dobrze, ale nie trafia do moich ulubionych. Jeśli szukacie czegoś niezobowiązującego to możecie się skusić. Będzie oczywiście drugi tom tej historii, ale szczerze, nie wiem czy się na niego skuszę.

Dodaj opinię