Branna_front_72dpi
Branna_front_3DBranna_front_72dpi

Bracia Slater. Branna

29,90 23,90

taniej o: 6,00 (20%)

L.A. Casey
4.75 out of 5 based on 4 customer ratings
4 opinie klienta
  • tłumaczenie: Sylwia Chojnacka
  • liczba stron: 176
  • oprawa: Miękka ze skrzydełkami

Ostatnie wydarzenia w życiu Branny omal nie zakończyły się dla niej tragicznie. Teraz kobieta cieszy się po prostu z faktu, że żyje i ma u boku ukochanego mężczyznę. Nagabywania Rydera o to, że powinni mieć nie jedno, a pięcioro dzieci, nie robią na niej wrażenia. Kiedy dwójka zakochanych ląduje w dziczy, okazuje się, że nie jest im dane zaznanie chwili spokoju.

szt.

Dostępność: 24h + czas dostawy

Kontynuacja czwartego tomu bestsellerowej serii o braciach Slater!

Po ciężkich przeżyciach Branna i Ryder pragną spokoju. Jednak oboje mają zupełnie inną wizję tego, jak będzie wyglądało wspólne rodzinne życie. Ryder marzy o tym, aby mieć dużo dzieci, co nie przekonuje nowej pani Slater.

Branna cieszy się z tego, że ma wokół siebie kochające osoby i czuje się bezpieczna. Woli nie wybiegać za bardzo w przyszłość i skupić się na miesiącu miodowym, który ich czeka.

Jednak niewinny wyjazd na łono natury zamieni się w koszmar, kiedy niebezpieczeństwo przyjdzie z najmniej oczekiwanej strony. Czy Ryder i Branna po raz kolejny wyjdą z tego obronną ręką?

Branna ceni nad życie Rydera. Branna chroni to, co ceni najbardziej.

___

L.A. Casey – bestsellerowa autorka „The New York Times” i „USA Today”. Pochodzi z Irlandii, mieszka w Dublinie. Jej życie składa się z dwóch podstawowych elementów: wychowywania cudownej córeczki oraz „czarowania” kolejnych powieści. Uwielbia rozmawiać ze swoimi fankami na Facebooku. Zainspirowana literaturą erotyczną ciężko pracowała nad własną książką i determinacją wywalczyła jej wydanie. Całe szczęście! Tak powstał kultowy Dominic z serii Bracia Slater. Choć miała zaledwie dziewiętnaście lat, przygodę z pisarstwem rozpoczęła od hitu. Dominic według recenzji sklepu internetowego Amazon to spektakularny sukces i bestsellerowa książka.

Wydawnictwo

Wydawnictwo Kobiece

Autor

L.A. Casey

Cykl

Bracia Slater

ISBN

978-83-66134-09-6

Rok wydania

2018

Format

13.5 x 20.5 cm

Oprawa

Miękka ze skrzydełkami

Liczba stron

176

Tłumaczenie

Sylwia Chojnacka

Tytuł oryginału

Slater Brothers. Branna

Ean

9788366134096

Stan

nowa, pełnowartościowa

Opinie: 4 o Bracia Slater. Branna

  1. Oceniony 5 na 5.

    16agniecha15

    Po raz kolejny się nie zawiodłam. Ale ja uwielbiam tą serię. Jest fantastyczna. Czyta się szybko, przyjemnie do tego cały czas coś się dzieje. Od książki nie można się oderwać. Szkoda tylko, że jest taka króciutka.
    Branna to jedna z najwspanialszych kobietek z serii. Jest ciepła, dobra, zrobi dla swojej rodziny wszystko. Przez co baaaardzo ją lubię i ogromnie przeżywałam to co się z nią działo. Niech was okładka nie zwiedzie. Powieść jest pełna ciepła, miłości rodzinnej i zaufania. Niestety są o chwile smutku i grozy , nawet łezka poleci przy czytaniu. Ale dzięki temu jeszcze bardziej do mnie trafia. Jest taka życiowa.
    Ja już nie mogę się doczekać tego, co autorka nam przygotuje w kolejnych powieściach. Czuję, że „Damien” i „Alannah” nami nieźle wstrząsną!! Nie pozostaje mi nic innego jak polecić!! 🤗

  2. Oceniony 5 na 5.

    Agata Sobczak

    Świetne zwieńczenie happy endu Branny i Rydera!
    Zakochani i świeżo upieczeni małżonkowie wybierają się na swoją podróż poślubną. Muszę przyznać, że to jak Ryder zorganizował ślub było niesamowite! Nie spodziewałam się tego po nim. Wszystko było naprawdę genialnie zaplanowane. Mężczyzna zaplanował także romantyczną podróż poślubną, którą starsza siostra Murphy była podekscytowana jak małe dziecko, niestety Branna nie potrafi zostawić swojej siostry z małą córeczką, gdyż kobieta jest nią oczarowana i trochę martwi się, że siostra sobie bez niej nie poradzi.
    Córka Bronagh i Dominica jest jedyną dziewczynką w tym gronie maluchów, więc co to dla niej oznacza w przyszłości? Mnóstwo opiekuńczych kuzynów i wujków, którzy już teraz zapowiedzieli, że będą jej pilnować i tego samego nauczą synów.
    Podczas swojej dwutygodniowej podróży Branna i Ryder cieszą się swoim towarzystwem. Kochają się i snują domysły jakie może być ich dziecko. Żyją bez żadnych zmartwień, nikt im nie przeszkadza. Próbują zostawić za sobą wszystko co złe.
    Wydawać by się mogło, że po tych drastycznych i traumatycznych przeżyciach kobieta nie wróci do siebie tak szybko, co prawda nadal gdzieś w głębi czai się w niej ten strach, ale czuje się zdecydowanie dobrze. Skupia się na przyszłości i teraźniejszości, a nie na przeszłości. Najważniejsza dla niej jest rodzina, która stale się powiększa o nowych malutkich Slaterów. Tę sielankę zakłóca silna burza z ulewą, nie byłoby w tym nic niebezpiecznego gdyby Branna pod wpływem emocji nie wybiegła w las i nie zgubiłaby się. Kobieta zdenerwowała się praktycznie o głupotę, bo o liczbę dzieci jakie zamierza mieć.
    Kobieta znajduje się w niebezpieczeństwie w najmniej oczekiwanym momencie i dowiaduje się czegoś niesamowitego.
    W tej nowelce autorka odpuściła już wątek kryminalny i nasi bohaterowie mogą odetchnąć z ulgą oby na dłuższą chwilę już tym razem. Po tej nowelce zdecydowanie i śmiało mogę stwierdzić, że siostry Murphy są mistrzyniami w robieniu głupich i nieprzemyślanych rzeczy, które później niosą ze sobą poważniejsze konsekwencję. Branna miała ogromne szczęście, że wszystko dobrze się potoczyło, bo mogłaby nawet stracić dziecko przez swoją lekkomyślność.
    Jak dla mnie to tej serii niczego nie brakuje, jest świetna, a w tej nowelce mamy dodatkowo masę humorystycznych akcentów, co zdecydowanie działa na korzyść, gdyż w poprzednich tomach było już wystarczająco dużo grozy. Uwielbiam fakt, że wszyscy są tak bardzo ze sobą związani oraz, że są gotowi zrobić dla siebie wszystko i nie mówię tylko o braciach, bo to oczywiste, ale także o dziewczynach, które mimo, że na początku były sobie praktycznie obce teraz pójdą za sobą w ogień i jeszcze dalej. Wszyscy idealnie się dopełniają. Mam tylko nadzieję, że Alannah i Damien odnajdą swoje szczęśliwe zakończenie, już niekoniecznie razem, ale pragnę by Damien odnalazł się i był szczęśliwy, bo na to zasługuję. Jeśli nie Alannah to niech to będzie inna, taka, która wpasuje się do rodziny, ale i wniesie powiew świeżego powietrza.
    Naprawdę staję się już nudna, ale koniecznie musicie przeczytać serię o Braciach Slater, wtedy zrozumiecie moją miłość do nich! Gorrrąco polecam!
    A ja kolejny raz dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu, że wydali te moje kochane perełki! Cieszę się, że trafiłam na tą serię! Dzięki książkom można się też wiele nauczyć. Na przykład o miłości, że nie zawsze jest łatwa i ścieżka nie zawsze jest usłana różami, tylko czasami nawet kolcami. Nie można się też poddawać i trzeba walczyć o to w co się wierzy i o to co się kocha!

  3. Oceniony 4 na 5.

    Girl-from-Stars

    https://kochajacaksiazki.blogspot.com/2018/11/204-l-casey-branna.html

    Cechą charakterystyczną dla książek z serii „Bracia Slater” jest to, że czyta się je w błyskawicznym tempie, a po zakończonej lekturze, czuję się niedosyt i zdecydowanie chce się więcej. Autorka wyszła naprzeciw czytelnikom i po każdej części pisała dopełnienie danej historii. W taki oto sposób oprócz Dominica, Alec’a, Kane’a i Ryder’a poznajemy również historię Bronagh, Keeli i Aideen.
    W takim razie przyszła również pora na opowieść Branny.

    Kontynuacja czwartego tomu bestsellerowej serii o braciach Slater!
    Po ciężkich przeżyciach Branna i Ryder pragną spokoju. Jednak oboje mają zupełnie inną wizję tego, jak będzie wyglądało wspólne rodzinne życie. Ryder marzy o tym, aby mieć dużo dzieci, co nie przekonuje nowej pani Slater.
    Branna cieszy się z tego, że ma wokół siebie kochające osoby i czuje się bezpieczna. Woli nie wybiegać za bardzo w przyszłość i skupić się na miesiącu miodowym, który ich czeka.
    Jednak niewinny wyjazd na łono natury zamieni się w koszmar, kiedy niebezpieczeństwo przyjdzie z najmniej oczekiwanej strony. Czy Ryder i Branna po raz kolejny wyjdą z tego obronną ręką?
    Branna ceni nad życie Rydera. Branna chroni to, co ceni najbardziej.

    Jeśli wszystkie tomy serii jak dotąd całkowicie skradły moje serce, tak w przypadku ich kontynuacji miałam mieszane uczucia. Największym rozczarowaniem było dla mnie dopełnienie I tomu pt. „Bronagh”, gdzie autorka z czegoś oryginalnego postanowiła zrobić wadę, stawiając przed bohaterami problem, który jak dla mnie był „wyssany z palca”. Dlatego też do kolejnych kontynuacji podchodziłam z dość dużym dystansem. Na całe szczęście kolejne tomy były duże lepsze, a ostatnia przeczytana przeze mnie część – „Aideen” była zdecydowanie najlepsza (pomijając tą paskudną okładkę).

    „Branna” utrzymana jest w klimacie „Aideen”. Historia kontynuowana jest w tym samym miejscu, w jakim autorka zatrzymała się w poprzedniej części pt. „Ryder”. Widoczna jest tutaj ciągłość w czasie i fabule, brak jakichkolwiek przeskoków w czasie, a zawarta w niej historia jest ciekawa, realna, momentami chwytająca za serce. Czegóż chcieć więcej?

    Te dwie historie wyróżnia dojrzałość. Branna i Ryder są jednak o dziesięć lat starsi od swojego rodzeństwa i jest to widoczne w ich zachowaniu i sposobie ukazania ich związku. Było to dla mnie coś nowego, bo poprzednie części raczej podkreślały swobodę i pożądanie w związkach pozostałych braci. Relacje między nimi a ich partnerkami zazwyczaj zaczynały się od sprośnych żartów, docinek itp.
    W przypadku Branny i Rydera wygląda to nieco inaczej, co oczywiście nie oznacza, że brak w nich tej „młodzieńczej iskry”.

    To dopełnienie jest mniej dramatyczne od poprzedzającego go tomu. Więcej mamy tutaj elementów humorystycznych, których trochę brakowało mi w „Ryderze”.
    Tak jak zazwyczaj, pod koniec fabuły autorka rozpoczyna wątek kolejnej pary , w tym przypadku Damiena i Alannah. Pani Casey zostawia nas z dość emocjonalnym finałem, przez co już nie mogę doczekać się historii Damiena.

    Dziwi mnie to, jak z pisania tak obszernych historii można przerzucić się na tak króciuteńkie książeczki. Nie mniej jednak się cieszę, że autorka je pisze, gdyż osobiście jestem uzależniona od tej serii i każdy dodatkowy tom jest na wagę złota.
    Jeśli jeszcze nie mieliście okazji zaznajomić się z serią „Bracia Slater” to najwyższa pora to zmienić! Gorąco ją Wam polecam!

    Moja ocena: 7/10

  4. Oceniony 5 na 5.

    werka777

    PRZYSZLI RODZICE
    Ten, który jeszcze niedawno skrywał pewne tajemnice, teraz zdaje się być doskonałym materiałem na męża. Ryder jest opiekuńczy, potrafi odgonić wszystkie smutki i ma poczucie obowiązku. To prawdziwy mężczyzna, który kocha nie tylko ciało, ale i duszę swojej kobiety. A może przede wszystkim to drugie, co sam udowadnia nie tylko słowami, ale i czynami. Branna ma szczęście, ale jej wytrwałość i silna osobowość teraz zaczynają chwiać się w posadach. I nie chodzi tutaj tylko o zmieniające się ciało i pojawiające rozstępy, ale także o pewien wypadek, który może przekreślić grubą kreską wszystkie dotychczasowe plany. Jak oboje zachowają się w sytuacji kryzysowej i co przygotował dla nich los?

    RODZINA, NAMIĘTNOŚĆ, CIĄŻA I…
    „Branna” to mieszanka namiętności, rodzinnego klimatu braci Slater, to zmaganie się z odmiennym stanem, jakim jest ciąża, co już samo w sobie staje się tematem do wielu dyskusji pomiędzy głównymi bohaterami. Akcja przebiega raczej wolno, ale nie nudno, bez większych zwrotów poza oczywiście pewnym dramatem rozegranym w drugiej połowie tej książki. „Branna” to taka kropka nad „i” w temacie Rydera i jego ukochanej, ale także wprowadzenie do kolejnego głównego tomu, tudzież historii o Alannah i Damienie. A ten zapowiada się naprawdę ciekawie.

    DLA KOGO?
    Na przestrzeni całej serii można zauważyć zmianę w stylu autorki, który nadal pozostał pomysłowy i odważny, jednak nabrał dojrzałości i stonował wyzbywając się jakże kontrowersyjnej ordynarności budzącej niepokój w pierwszym tomie. Jest o wiele lżej, co według mnie działa na korzyść prozy L.A. Casey. Podsumowując, „Branna” to może nie jest obowiązkowa kontynuacja Rydera i można się bez niej obejść, jednak dla fanek serii może to być kolejna szansa spotkania z ukochaną rodzinką Slater, a z tego co wiem, Ryder ma na swoim koncie wiele wielbicielek, więc szkoda nie wykorzystać takiej okazji.

    https://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/2019/02/bracia-slater-branna-la-casey-nie-taki.html

Dodaj opinię