Historia, niepokornego, niebezpiecznego zabójcy znanego z serii King!
Jake jest mrocznym, tajemniczym, wytatuowanym i bardzo niebezpiecznym motocyklistą, od którego ktoś taki jak 17-letnia Abby powinien trzymać się z daleka. Jednak dziewczyna wbrew pozorom nie jest taka niewinna, jak mogłoby się wydawać, a życiowe doświadczenia sprawiły, że niełatwo ją złamać.
Jake i Abby poznają się w dziwnych okolicznościach. Ona spędza noc w samochodzie swojej zmarłej babci na złomowisku, on robił to, co zdarzało mu się dość często, czyli spędzał czas… w miłym towarzystwie.
Oboje noszą w sercach ciemność, oboje przekonali się, że mogą liczyć tylko na siebie i oboje odkryją smak pierwszego prawdziwego uczucia, które narodzi się… w mroku.
T.M. Frazier – bestsellerowa autorka „USA Today”. Urodziła się w Nowym Jorku, ale kiedy miała osiem lat przeprowadziła się z rodzicami i starszą siostrą na Florydę, gdzie do dziś, wraz z mężem i córką, cieszy się pełnym słońcem. W liceum należała do kółka autorskiego i niemal od razu zakochała się w pisarstwie. Nie zdawała jednak sobie sprawy, co przyniesie przyszłość. Chociaż chciała zostać reporterką, utknęła w nudnej pracy przy nieruchomościach na dziesięć lat. Niemal porzuciła marzenie o byciu autorką. Jednak słuchając męża, który mówił jej, że musi gonić pasję, po wielu nieprzespanych nocach, podjęła decyzję i napisała pierwszą powieść. A potem kolejną i jeszcze następną. W końcu stała się finalistką Goodreads Choice Award w kategorii autorów najlepszych romansów.
Paulina –
Nie czytałam wcześniej żadnej książki T.M.Frazier, a co za tym idzie – nie znam serii „King”, ale postanowiłam spróbować dać szansę jej nowym książkom, które wyszły na polskim rynku. Nieco się bałam, że będą powiązane z „Kingiem”, ale stwierdziłam, że raz kozie śmierć – próbuję! Bo trzeba przyznać, że bardzo mnie zaciekawił opis fabuły! A że lubię takie klimaty to.. no więc.
„Mroczna miłość” wydaje się być dość sztampową książką, taką jak wszystkie… i owszem, po części może i tak jest… ale nie do końca. Mamy tutaj Jake’a i Abby – dwoje ludzi, którzy mimo młodego wieku zostali już doświadczeni przez los. Z czego dziewczyna dużo, dużo mocniej. Oboje skrywają swoje sekrety, swoje demony i może właśnie to ich łączy? Jake jest typowym bad boy’em – młody, przystojny, pewny siebie chłopak z dziarami i umięśnionym ciałem. Nic nowego, prawda? Ale skrycie jednak jest facetem, którego da się polubić. Tak, nawet pomimo jego wad oraz jego „profesji”. On także jest człowiekiem i T.M.Frazier udało się to udowodnić. Ale… No właśnie – ale. Pomijając pewien epizod, to owszem – jest to możliwe. Jednak był moment, kiedy nie potrafiłam zrozumieć jego postępowania, wręcz myślałam, że to jakiś mało śmieszny żart z jego strony. Ale nie… to była prawda! Jak i dlaczego? Nie wiem. Chciałabym móc zrozumieć dlaczego postąpił tak a nie inaczej, ale zwyczajnie nie umiem. Potem co prawda to zrekompensował, ale jednak drobny niesmak – o ile to jest właściwe słowo – pozostał.
Abby z kolei to dziewczyna, która zdecydowanie nie miała lekko – była niechcianym dzieckiem ćpunów, ostatecznie odebrana rodzicom. Trafia w końcu do domu swej babci i kiedy udaje jej się żyć w miarę normalnie… Trafia w nią kolejny cios. Frazier stworzyła silną żeńską postać, która mimo tego, co przeszła nie została złamana. I hej nie żeby coś, ale cholernie podziwiam tę dziewczynę! Bo życie (a raczej autorka) naprawdę jej nie oszczędzało, tylko dorzucało kolejne kody pod nogi. A Abby? Powstała, poprawiła koronę i szła do przodu, żyła dalej. Z jednej strony jej współczułam, ale z drugiej – byłam z niej dumna i podziwiałam ją. Za jej siłę, za jej odwagę, za jej decyzje. Abby miała tylko 17 lat, ale miałam wrażenie, że ma więcej – i tutaj nie jest to błąd autorki, a zwyczajnie wynik życiowych doświadczeń.
„Mroczna miłość” tak naprawdę wciągnęła mnie od początku i cały czas bardzo dobrze mi się czytało – autorka nie przynudza, ma przyjemny styl i stworzyła ciekawą akcję z wyrazistymi bohaterami. Podobało mi się to, że nie było nudnych momentów, a wręcz przeciwnie – ciągle coś się działo, Frazier zadbała o to, żebyśmy się nie nudzili i żeby nie stało się zbyt przewidywalnie. W tej historii pojawia się bardzo dużo zwrotów akcji, których ja nie przewidziałam – już myślałam, że nic nowego się nie stanie, że jest okej.. a tu bum! I szczena na podłodze. Ale właśnie to było dobre, bo przynajmniej nie wiedziałam, czego się spodziewać po zakończeniu, jak to się potoczy.
Wbrew pozorom, Frazier porusza w tej książce wiele trudnych tematów, które zdecydowanie należy poruszać. Nie chciałabym mówić o jakie chodzi, bo będzie to zbyt wymowne i od razu się domyślicie biegu fabuły, a tego chciałabym uniknąć. Musicie mi po prostu zaufać – autorka wykorzystała kilka wątków, które może i nie są jakieś bardzo oryginalne, ale zdecydowanie warto je poruszać. […]
Ciąg dalszy na blogu – http://zabookowanyswiatpauli.blogspot.com/2019/03/mroczna-miosc-mroczne-pozadanie.html
werka777 –
ZARYS FABUŁY
Siedemnastoletnia Abby dotąd miała tylko ją, babcię, która teraz – na wskutek tragicznego wypadku – odeszła. Bez grosza przy duszy i praw do samodzielnego życia, w obliczu groźby trafienia do rodziny zastępczej, nastolatka decyduje się na to, by zamieszkać na złomowisku, w starym aucie jedynej bliskiej jej osoby. To właśnie tam poznaje Jake’a, spoglądając w lufę wymierzonej w jej stronę broni. Jake’a, który podobnie jak i ona ciągnie za sobą mroczne demony przeszłości. W końcu nie bez powodu unikał rodzinnej miejscowości, do której teraz musiał powrócić.
Zranieni, zdewastowani, zniszczeni. Czy jest dla nich ratunek? Czy mogą go podarować sobie nawzajem w obliczu krzywd, których doświadczyli? Jedno jest pewne, w ich sytuacji nic nie będzie takie łatwe, jakby sobie tego życzyli.
TO NIE SĄ PRZECIĘTNI, WYGODNI OBYWATELE
Ona dręczona jest przez trudne wspomnienia, o których tak bardzo pragnie zapomnieć. Stąd ucieka się do różnych niechlubnych czynów. To nie jest grzeczna, cicha myszka. Potrafi się postawić, ratować, zawalczyć… choć zdaje się, że nie ma za bardzo o co. Nie przesadziła jednak autorka z jej kreacją, w wyniku czego Abby nie stałą się jedną z tych wulgarnych, odrażających bohaterek. Wręcz przeciwnie, chce się jej dopomóc. Czy Jake okazuje się ku temu dobrym kandydatem? Z profesji – morderca. To stwierdzenie mówi samo za siebie. Daleko mu do łagodnego typa, który stroni od kontaktu z bronią. Ten, który został złamany przez niesprawiedliwą przeszłość, ten, który nie waha się stanąć oko w oko z wrogiem i miewa momenty, w których ciężko go rozgryźć i mu przytaknąć. Ale także ten, który jednak w obliczu krzywd niewinnych osób potrafi wykazać się opiekuńczością. Jedno jest pewne, autorka stawia przed czytelnikiem postaci, których nie powinno oceniać się pod kątem zasad moralnych. To nie są zwyczajny ludzie. Tak wiele przeszli, że można ich zrozumieć. Czy także usprawiedliwić? To już kwestia osobista odbiorcy. Zapewniam jednak, że zarówno on, jak i ona potrafią dostarczyć wielu emocji.
DYNAMIKA AKCJI
Życiowe tragedie, trudne dzieciństwo, brudna teraźniejszość. Konfrontacja z wrogiem, ludzie bliscy, którzy potrafią rozczarować i zranić. W końcu miłość, zupełnie niespodziewana, łącząca tych pozornie różnych, a jednak mających ze sobą wiele wspólnego. Szczera pośród całego bałaganu i mroku. Akcja powieści jest dynamiczna, nie zasypia – co więcej, zaskakuje zwrotami akcji, a miała autorka pole do popisu przy takich charakterach zarówno pierwszo jak i drugoplanowych. Są tajemnice, z czasem wypływające na wierzch, fizyczne przyciąganie, zrozumienie. Książka, choć na pozór wydaje się jedną z tych schematycznych dark romance, niekoniecznie nią jest. To lektura dla poszukiwaczek mocniejszych klimatów, historii, w których bohaterowie długo błądzą, nieidealni, ale uczący się wzajemnej akceptacji swoich niedoskonałości.
https://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/2019/03/mroczna-miosc-mroczne-pozadanie-tm.html
Agata Sobczak dangerous_love98 –
Historia Jake’a i Abby zupełnie nie przypomina żadnej historii, które do tej pory znaliście. Ta jest dużo mroczniejsza od wszystkich innych. Abby to siedemnastolatka, która od dnia narodzin nie miała w życiu lekko. Przeszła przez straszne piekło i kiedy w końcu odnalazła się jej babcia, która z wielką chęcią przygarnęła ją do siebie i gdy Abby w końcu pozwoliła sobie na uczucia względem starszej kobiety, ta niespodziewanie umiera w wybuchu. Od tej chwili nastolatka nie ma się gdzie podziać i postanawia spędzić noc na złomowisku w starym samochodzie babci. To właśnie tam po raz pierwszy ona i Jake się spotykają. Młody mężczyzna ani trochę nie jest zwyczajny, ponieważ ma on dość nietypową specyfikację, a mianowicie jest płatnym zabójcą. Mimo tego kim jest i czym się zajmuje, postanawia zaopiekować się Abby i dać jej dach nad głową oraz pracę. Dziewczyna jest bardzo ostrożna względem niego, ale zaczyna się przed nim otwierać, nie dziwię się jej dystansowi, bo naprawdę musiała wiele wycierpieć. Między tą dwójką od razu czuć chemię i wzajemne przyciąganie.
Nie mogę pojąć jak autorka mogła zniszczyć tak piękną noc i przeobrazić ją w taki potworny koszmar. Abby po raz kolejny udowadnia jaka jest silna, ja ją szczerze podziwiam, bo po takiej traumie zachowała zdrowy rozsądek. Walczyła o to z całych sił.
Dalsze wydarzenia całkowicie mnie zaskakują, ale raczej w pozytywny sposób. T.M. Frazier zdecydowanie wie jak wywołać u czytelnika wszystkie skrajne emocje podczas jednej książki. Zdecydowanie mroczna miłość podbiła moje serce i na pewno będę ją długi czas wspominać. Jeden z lepszych mrocznych romansów jakie czytałam! Mimo kilku, ale naprawdę niewielu głupich i irytujących zachowań bohaterów, świetnie mi się czytało tę książkę i pochłonęłam ją w jeden wieczór czytając cały czas z zapartym tchem! Polecam!
Świat Romansów –
Pełna recenzja na blogu http://weronikarecenzuje.blogspot.com/2019/03/t-m-frazier-mroczna-miosc-mroczne.html
Mroczna Miłość” to nie jest raczej typowy romans, po jakie sięgam na co dzień. Raczej nie mam do czynienia z płatnymi zabójcami jako głównymi bohaterami, ale to nie znaczy, że powstrzymało mnie to przed lekturą tych książek. Właściwie jeszcze bardziej zapragnęłam przeczytać coś nowego, odmiennego, niecodziennego. „Mroczne Światło” okazało się być do tego idealne – książka jest mroczna, kontrowersyjna, brutalna, pełna scen, które sprawiały, że musiałam ją odkładać i walczyć z mdłościami, ale również opowiada historię pięknej, silnej miłości między dwójką połamanych, trochę nienormalnych ludzi. Ale kto z nas tak naprawdę lubi normalność?
Historia Abby i Jake’a nie jest prosta. Na początku obserwowaliśmy jak krok po kroku przechodzą od przyjaźni do pożądania i miłości. To było takie proste, naturalne, jakby ich przeznaczeniem było się w sobie zakochać, pokochać te kawałki siebie, które w przeszłości zostały złamane. Po raz pierwszy w życiu Abby otwiera się na kogoś, odnajduje w ramionach Jake’a bezpieczeństwo i czuje rzeczy, o których dotychczas nawet nie myślała. Ale potem, zupełnie niespodziewanie, wydarzyło się tak wiele dramatycznych rzeczy, które kawałek po kawałku mnie łamały. Tak dużo tragedii, nieporozumień, cierpienia, a jednak ich miłość cały czas była równie silna. Podczas lektury tej historii nie było nawet chwili na oddech, bo ciągle coś się działo, autorka ciągle szokowała czymś, czego się nie spodziewałam. Przekraczała granice, jakich myślałam, że nie przekroczy. Ta odwaga w stylu pisania autorki sprawiła, że lektura tej powieści będzie dla mnie niezapomniana.
„Mroczna Miłość” to nie jest łatwa historia, czasami potrzebowałam chwili na odpoczynek od tych wszystkich wydarzeń. Uderzyła we mnie z każdej możliwej strony, zabawiła się moimi emocjami, złamała mi serce, wywołała potok łez, dawała nadzieję, by zaraz ze mnie zażartować. Ale ta mroczna historia, ci wielowarstwowi, połamani, ale piękni bohaterowie, to wszystko zapadnie w moim sercu na dłużej. To nie tylko historia o miłości, która leczy złamane serca. To także powieść o dziewczynie, która znajduje siłę w okropnym bólu, jaki spotykał ją przez całe życie. To historia o mężczyźnie, który dla tych, których kocha, jest w stanie poświęcić wszystko. Że nawet w całej tej brzydocie jest szansa na odnalezienie miłości. Polecam całym serduszkiem, ale miejcie na uwadze, że znajdziecie tu bardzo graficzne, potworne sceny.
zaczytana_opisana –
Abby to nastolatka, która mimo swojego młodego wieku ma na koncie wiele okropnych przeżyć. Kiedy najbliższa jej osoba umiera, dziewczyna nie ma gdzie się podziać, gdyż powrót do rodziny zastępczej nie wchodzi w grę. Wszystkie te wydarzenia sprawiają, że ukrywa się w starym samochodzie po swojej babci, które stoi na złomowisku.
Jake to przystojny, zbuntowany motocyklista, który mimo zapewnień wraca do rodzinnego miasta. Jest to jednak miejsce, z którym bohater ma wiele bolesnych wspomnieć, przez co planuje w nim zostać tylko tyle ile będzie trzeba.
Dwójka bohaterów, którzy być może bardzo się różnią, jednak pewne sprawy pozwalają im poczuć jakąś więź. Pierwsze spotkanie nie należy do najlepszych, jednak mimo początkowej obawy Abby coraz bardziej zaczyna ufać i czuć się bezpieczna przy bohaterze. Czy dwoje poturbowanych przez życie bohaterów będzie w stanie zbudować szczęśliwy związek?
Historia, która momentami jest traumatyczna, a czasami sprawia, że na twarzy pojawia się uśmiech. Bohaterowie, którzy mimo trudnych doświadczeń starają się uzyskać od życia coś lepszego niż do tej pory zdobyli. Abby i Jake to niezwykle silne charaktery, których mimo rzucanych kłód nie było w stanie nic złamać.
„Mroczna miłość” to historia o tym jak niezwykle trzeba być silnym, aby przetrwać traumatyczne wydarzenia. Jak dopiero poznana osoba, może okazać się większym wsparciem niż osoby, które znamy dłuższy czas. Jak niezwykle ważne jest to, aby bez względu na okoliczności ufać osobom, na których nam zależy. Historia pełna smutku, żalu, nieodpowiednich decyzji, jednak dająca nadzieje, że mimo czarnych chmur w końcu wyjdzie słońce.
Małgorzata Sk. –
Abby przeżyła w dzieciństwie horror. Dosłownie. Najgorsze w tym jest to, że ludzie, którzy powinni kochać ją bezwarunkowo, z którymi powinna czuć się najbezpieczniej, ludzie którzy dali jej życie zgotowali jej piekło na ziemi. Gdy w końcu dziewczynka ucieka z nadzieją na ocalenie, zostaje przerzucana z jednej rodziny zastępczej, do drugiej, gdzie wcale nie ma lepiej. W końcu po latach zaniedbania, braku miłości, braku zaufania i radości, trafia do Babuni, która wyrozumiale i powoli pokazuje jej czym jest miłość. Niestety i to kiedyś się kończy, a dziewczyna z braku możliwości postanawia zamieszać na złomowisku, w starym samochodzie Babuni. Do czasu, aż nie zostaje jej przystawiona lufa do głowy. Czy czeka ją śmierć, wyzwolenie od złego? Czy może kolejne więzienie? Albo szczęście..
Jake, obwiniany przez ojca za śmierć dwóch najbliższych mu osób, decyduje się uciec z miasta. Zostawiając za sobą stoczonego na samo dno ojca, warsztat samochodowy i miasto bez żadnych perspektyw. Jake’a „praca” jest nietypowa (nie będę zdradzać, musicie sami się dowiedzieć podczas czytania), ale chłopak jest w niej najlepszy. Po paru latach, gdy warsztat ojca podupada, postanawia wrócić do miasta by ratować dom, który tak bardzo kochała jego matka. Jego plany to postawić warsztat na nogi, spakować się i wrócić tam, skąd przybył. Czy zimny i oschły chłopak, zmieni swoje plany dla pewnej rudej, niepewnej nastolatki, ukrywającej ciało i serce?
Gdy parę lat temu czytałam tę książkę, byłam zauroczona miłością bohaterów, tak teraz niestety jedyne co mam w głowie to pytanie – skąd właściwie ta miłość się wzięła. Jak dla mnie to raczej „uczepienie” się osoby, która wykazuje pewną troskę i dobro. Tak jak kot, który przywiąże się do każdego, kto się nim zajmie, nakarmi i go przygarnie. Tego zakochania bohaterów, o których mówią nie poczułam ani trochę z prostej przyczyny – oni właściwie się nie znali, nie mieli czasu by spędzić ze sobą odpowiedni czas na to by uczucie mogło się rozwinąć. W związku z tym padła prosta i tak dobrze znana mi fraza z podobnych książek, czyli „miłość od pierwszego wejrzenia”. Niestety nie lubię gdy tak się dzieję. Ja lubię obserwować rosnącą miłość, poznawanie się i przywiązywanie. I ja wiem, że książki autorki nie należą do tych sielankowych, tylko brutalnych i mrocznych. Mimo to jednak, tym bardziej uważam, że bohaterzy jej książek przez okropne doświadczenia i zawody z przeszłości, nie powinni tak szybko ufać nowo poznanym osobom. I nie powinni zakochiwać się niemal od razu po tym, jak wszem i wobec ogłaszają jak to nie mają uczuć, nigdy nie kochali i nie pokochają. Trochę mi się to ze sobą kłóci. I tylko z tego powodu tym razem obniżyłam ocenę.
T.M. Frazier nie uznaje słowa „umiar”, co dla mnie jest strzałem w dziesiątkę. No bo, w każdej (prawie) książce, gdy tylko ma stać się bohaterce coś złego, brutalnego i niedopuszczalnego, NAGLE któryś z bohaterów (najczęściej główny) pojawia się sekundę przed atakiem, ratując wybrankę serca. W związku z tym zawsze wiem, że do najgorszego nie dojdzie, bo zaraz przyjdzie pomoc. Cóż, Pani Frazier lubi katować swoich bohaterów i nie szczędzi im cierpienia. Dlatego też lubię w jej książkach ciągłą akcję, mrok, cierpienie a następnie radzenie sobie z tym. Oczywiście to co przechodzą bohaterzy nie jest w żadnym stopniu fajne, ale lubię to że autorka żadnego tematu nie traktuje jako tabu, coś zakazanego o czym lepiej nie pisać. Nie, ona wręcz ze szczegółami opisuje najbrutalniejsze sceny.
Należy pamiętać jednak, że ani ta książka ani pozostałe autorki, nie są dla wszystkich. W szczególności nie dla ludzi młodych, nastolatków, przez ogromną ilość wulgaryzmów, brutalne sceny i erotyzm, który może nie rządzi tą książka i nie wylewa się ze stron, to jednak obecny jest, co niektórym wiem, że może przeszkadzać.
Polecam natomiast fanom autorki, ludziom o mocnych nerwach. Może dzięki tej książce będziecie mogli wyznaczyć sobie granicę czy jesteście w stanie przez nią przebrnąć, czy to może już za wiele.
kati131993 –
Tego dnia Abby miała świętować zakończenie szkoły, jednak zamiast gratulacji i uśmiechów od przyjaciół otrzymała jedną wiadomość, która przekreśliła jej dalsze plany. Śmierć babci (jej jedynego prawnego opiekuna) jest dla niej niczym policzek wymierzony przez życie. Siedemnastoletnia Abby nie chce trafić do rodziny zastępczej dlatego decyduje się uciec z domu. Przerażona, samotna i bez dachu nad głową trafia na Jake’a – chłopaka, który postanawia jej pomóc. Połączy ich uczucie, ale ich związek zostanie wystawiony na próbę. Abby stanie twarzą w twarz ze śmiercią, a Jake będzie musiał ponieść konsekwencje swoich czynów.
Historia o emocjach
Mając za sobą historie Kinga i Beera nie można nie zauważyć schematu jakim posługuje się autorka – dwoje pokiereszowanych przez los ludzi, niebezpieczne środowisko i przemoc. Jednak za każdym razem Frazier stara się zakamuflować powtarzający się motyw emocjami i napięciem, co wychodzi jej całkiem nieźle. Historie pisane przez autorkę nie ociekają lukrem, nie są słodkie i przyjemne. To historie o emocjach, bólu, strachu, ciężkim dorastaniu i trudnych wyborach.
Jake i Abby
W literaturze od zawsze miałam słabość do złych chłopców (myślę że nie tylko ja 😉 ), tak i tym razem polubiłam głównego bohatera. Jake żyje poza prawem, a w sercu nosi głębokie rany. Kiedy w jego życie wkracza jeden zadziorny rudzielec, wszystko się zmienia…. Abby to samotniczka, której życie wielokrotnie rzucało kłody pod nogi. Trudne dzieciństwo sprawiło, że dziewczyna stała się aspołeczna, jednak za sprawą Jake’a odzyskuje wiarę w siebie. Niestety i tutaj autorka nie uniknęła tradycyjnego dla siebie zagrania, które tym razem okazało się nietrafione. Mam na myśli Abby, która zaznacza, że dotyk sprawia jej ból, jednak do dotyku Jake’a przyzwyczaja się niezwykle szybko. Mimo wszystko jestem w stanie przymknąć na to oko, gdyż cała historia Jake’a i Abby jest burzliwa, niebezpieczna i niezwykle wciągająca.
Przygoda bez nudy
W historii Frazier nie ma dobrych i złych. Tutaj każdy ma coś za uszami, skrywa mroczną tajemnicę, przekracza wyznaczone granice. Gdy wydaje się nam, że wszystko wkracza na odpowiedni tor, autorka umiejętnie burzy pozorny spokój i serwuje czytelnikowi trzymającą w napięciu akcję. Uważam, że autorka jest mistrzynią w budowaniu frapującej fabuły, w której nigdy nie brakuje dynamicznych akcentów, sporej dawki niepewności oraz jak na romans przystało, dobrze napisanych scen erotycznych.
Podsumowanie
„Mroczna miłość” to dobrze napisany debiut, podobnie jak jego kontynuacja – „Mroczne pożądanie”, który wciąga od pierwszej strony i opowiada ciekawą historię dwójki młodych ludzi pokiereszowani przez los, których serca przepełnia mrok, umysł zalewają ciężkie wspomnienia, a przyszłość jest spowitą mgła. W historii Frazier nie ma czasu na nudę, dlatego książki czyta się niezwykle szybko. Mimo powtarzającego się schematu w twórczości autorki, warto sięgnąć po jej książki, bo na pewno spędzicie z nimi przyjemnie czas.
https://www.mowmikate.pl/2019/05/mroczna-miosc-i-mroczne-pozadanie-tm.html