Saga „Dziewczyna z kamienicy” – wywiad z Dagmarą Leszkowicz-Zaluską
Seria Dziewczyna z kamienicy to cykl powieści historycznych, które opowiadają losy mieszkańców budynku przy ul. Gnieźnieńskiej w Pleszewie. Autorka książek Dagmara Leszkowicz-Zaluska doskonale oddała realia burzliwych czasów XX wieku. Ile czasu przygotowywała się do napisania serii? Skąd czerpała inspirację? Jaki ma stosunek do bohaterek, które wykreowała?
Ukazuje się trzeci tom sagi Dziewczyna z kamienicy, czyli „Czas pokory”. Czego czytelniczki i czytelnicy mogę się po nim spodziewać?
Dagmara Leszkowicz-Zaluska: Akcja trzeciej części Dziewczyny z kamienicy dzieje się w latach 1943-1945, czyli w okresie wojennym, który – co oczywiste – był okresem przepełnionym cierpieniem, biedą i smutkiem. Książka nie opowiada jednak o wielkich wydarzeniach podczas wojny tylko ukazuje, podobnie jak poprzednie, zwykłe-niezwykłe życie mieszkańców kamienicy. Każdemu potoczyło się ono inaczej i, w przeciwieństwie do poprzednich tomów, duża część akcji dzieje się poza Pleszewem.
To finałowy tom tej sagi. Czy zaczynając pierwszy („Czas nadziei”), wiedziała pani już, jak się skończy cała trylogia?
Absolutnie nie miałam pojęcia, jak potoczy się dalej akcja książki. Zresztą, taki mam styl pisania – nigdy nie wiem, dokąd zaprowadzą mnie bohaterowie. Najważniejsze, by zbudować dobrze postaci, ich osobowość oraz zrozumieć pobudki działania. Później „daję im wolną rękę”.
W swoich powieściach dotyka pani okresu sprzed wieku. Skąd zainteresowanie tak odległymi czasami?
Z prostej przyczyny – zawsze lubiłam historię. Co prawda kiedyś zaczytywałam się w historii średniowiecza, a – paradoksalnie – historia nowożytna i współczesna była na szarym końcu, to teraz głównie piszę książki osadzone w historii dwudziestego wieku. Także z perspektywy moich poprzednich zainteresowań historycznych, takie, na przykład, dwudziestolecie międzywojenne, nie jest znów tak odległe.
Ile czasu zajął Pani research do powieści z serii „Dziewczyna z kamienicy”?
Łącznie zajął mi niemal rok. To zresztą zawsze jest najdłuższa część pracy nad książką, samo jej napisanie jest postawieniem kropki nad „i”. Szczególnie trudny był research do pierwszego tomu sagi („Czas nadziei”), którego akcja umiejscowiona jest w latach 1912-1918, kiedy to Polski jeszcze nie było formalnie na mapie. Toteż wiele faktów musiałam sprawdzać na przykład w niemieckich archiwach.
Czy w serii „Dziewczyna z kamienicy” są wątki podobne do historii pani rodziny?
Zdecydowanie tak. Kanwą do powstania sagi była historia mojej babci, mamy mojego Taty, a tak naprawdę początki jej życia. Ona właśnie wychowała się w tej kamienicy. Ponadto wiele innych wątków, tych pobocznych, również miało miejsce, jednak całość cyklu, wraz z postaciami, jest całkowicie fikcyjna. Co więcej – z prawowitymi właścicielami kamienicy, państwem Szulczyńskimi, którzy są pierwowzorem rodziny Szewczyńskich, jestem w kontakcie. Ksiądz Wojciech Szulczyński bardzo mi pomógł w pracy nad książką, a niedawno odezwał się do mnie syn jednego ze spadkobierców kamienicy. To bardzo miłe.
„Czas pokory” opowiada o trzech bohaterkach w różnym wieku – Stefanii, Helenie i Ryfce. Czy któraś z nich jest pani szczególnie bliska?
Ciężko wybrać, gdyż lubię każdą z nich, chociaż w inny sposób. Stefania Niemyjska w moich myślach jest mentorką, takim damskim przewodnikiem stada. Helena – główna bohaterka – z kolei ma w sobie ogromny ładunek kobiecości. Ostatnia z nich, Ryfka Gellert, która w pierwszych dwóch tomach jest postacią drugoplanową, ale w ostatniej części jej losy opisywane są na równi z losami Heleny i Stefanii, imponuje mi swoim hartem ducha, odwagą i umiejętnością pokonywania największych trudności.
Na koniec, komu chciałaby pani zadedykować całą serię „Dziewczyna z kamienicy”?
Pierwszą i drugą część dedykuję rodzicom i mojemu mężowi. Trzecia część nie ma oficjalnej dedykacji, ale tak naprawdę cały cykl pisany jest w hołdzie mojemu miastu Pleszew. Miastu, który jest pełnoprawnym bohaterem całej sagi i cieszę się, że mogłam w minimalnym stopniu przyczynić się do tego, że na trwale wpisało się w kanon literatury. To jest miasto z osiemsetletnią tradycją i absolutnie na to zasługuje.
Powieść historyczna „Czas pokory” autorstwa Dagmary Leszkowicz-Zaluskiej została wydana nakładem Wydawnictwa Kobiecego. Partnerem wydania jest Zajezdnia Kultury w Pleszewie, Kompaktowy Pleszew oraz Stacja Biblioteka w Pleszewie.