Tłumy ludzi, gwar i śmiechy, wszędobylski zawrót głowy
Bo w Krakowie w dzień targowy, takie słyszy się rozmowy…
„A to feler” – rzekł bestseller, który z półki był zabrany,
Jeszcze z nami by posiedział – tak wesoło, że o rany!
Hudson mrugnął zawadiacko: „Wiem, że żadna się nie oprze,
Ze mną będzie Wam, dziewczyny, chyba nawet aż za dobrze!”
Wystawiono na te targi cudowną reprezentację,
Dwie kobiety z przyjemnością polecały wam atrakcje!
Stanowisko uzyskało miano bardzo uroczego,
Już pospieszam z wyjaśnieniem – jak to? Serio? I dlaczego?
Nie bałyśmy się dialogu, polecanie dobrych książek,
To rozmowy z klientami dopiero mały zalążek!
Rozmawiałyśmy też o pasjach, o rozrywkach i biznesach,
Wszak udałyśmy się przecież tam w tak zwanych „interesach”.
Jednak już w tym nasz interes, żeby było tak przyjaźnie!
Przecież z uśmiechami będzie nam rozmawiać zawsze raźniej!
Darmowych zakładek, kartek i fragmentów książek moc,
I powieści, które spędzą sen z powiek w zimową noc…
Koszulki FAJNEJ MAMY i urocze KUBKI PRAWDZIWEJ KSIĄŻNICZKI.
Czujemy się jak kultu książkowych fanek orędowniczki!
Wachlarz ludzi, z którymi miałyśmy na targach do czynienia,
To coś doprawdy do niemałego pozazdroszczenia…
Zapach farby drukarskiej, papieru i ta atmosfera…
To wszystko magia krakowskich targów książki w sobie zawiera!
Nasze stanowisko non stop tryskało życiem.
Spytajcie nas – jak targi. Powiemy – ZNAKOMICIE!