Wydawnictwo Kobiece

#zŻycia Redakcji 13 – OCENIAJ KSIĄŻKĘ PO OKŁADCE

Znane porzekadło twierdzi wręcz przeciwnie. Nie pozwala nam oceniać przysłowiowej książki po okładce. Natomiast my pracujemy przy książkach jak najbardziej realnych i bynajmniej nie metaforycznych. Ich fizyczne okładki kuszą z księgarń i sklepów internetowych, a ich rola jest bardzo istotna.

Bardzo ciekawi nas, jakie okładki Wy lubicie. Czy macie jakieś preferencje? Jakie elementy – kolorystyka, rodzaj czcionki, ornamenty lub ich brak, zdobienia, żłobienia, grafiki – Wam się podobają?

Przeprowadziłam wywiad i zapytałam współpracowników, jakie okładki naszego Wydawnictwa podobają im się najbardziej i dlaczego.

Oto typy:

U stóp bogini

Ta piękna okładka to faworytka redaktor prowadzącej Anety oraz sekretarz redakcji Agnieszki. Aneta zachwyca się pięknymi kontrastami, kolorystyką i ciekawymi zdobieniami. Agnieszka podchodzi do kwestii zawodowo – z zadowolonym uśmieszkiem rzekła, że została tu użyta folia złota hot stamping  i doskonale spełniła swoją rolę. Ta okładka jest nieziemska!

Złota godzina

Ta książka również zebrała wiele głosów zachwytu. Na pewno monumentalny rozmiar książki – ma ponad 800 stron! – wpływa na postrzeganie samej okładki, bo cała powieść fizycznie robi piorunujące wrażenie! Treść również, ale dziś nie o tym 😉 . Ta cegiełka jest również chwalona za delikatny, kwiecisty wzór oraz ciekawą stylistykę pasującą do XIX wieku. Wybrały ją graficzka Kornelia oraz specjalistka od promocji Magda, a to coś znaczy!

Współczesna bogini

Niejednej osobie na sam widok okładki wyrwało się „Wow!”. Przepiękna, delikatna kolorystyka, idealny profil tytułowej bogini i cudny wianek zachwyca niejednego. Szczególnie upodobał ją sobie grafik Łukasz. Może dlatego, że sam ją wykonał? 😉

Dzikie przebudzenie

Ta okładka niewątpliwie przywołuje skojarzenia wiosenne. Specjalistka od promocji i handlu, Ania jest zafascynowana energią bijącą z tej okładki. „To jest jeden stojący kwiat, a jakby było ich więcej! I ten efekt 3D…” – kiedy zaczęła mówić w jej oczach faktycznie odbijał się mglisty zwiastun wiosny. Chyba pogodę również czeka dzikie przebudzenie.

Robin Lawley gotuje

robin lawley gotuje

Choć figurze Justyny z Biura Obsługi Klienta nie można nic zarzucić, prawdopodobnie jest łasuchem. Świadczą o tym dwie rzeczy. Po pierwsze codziennie do mnie pisze po pracy: „Co jutro jemy?”. Po drugie, każdy typował okładki na podstawie kolorystyki, czcionki czy innych walorów estetycznych, a ona z niezachwianą pewnością powiedziała: „Wybieram tę książkę, bo na niej jest jedzenie”. Dobry argument nie jest zły.

Kiedy będziemy deszczem

Co prawda wspominałam już o Agnieszce, która zachwycała się hot stampingiem, ale nie myślcie, że z nią skończyłam. Profesjonalistka w każdym calu wybrała jeszcze jedną książkę. Myślicie, że urzekła jej głębia, piękny profil, barwy? Nie. Agnieszka jest zadowolona, że nasz debiut z lakierem 3D okazał się sukcesem. Punkt widzenia zależy od punktu dzwonienia. (Do drukarni). Efekt jest super, ale to trzeba zobaczyć (a raczej „posmyrać”) na żywo!

Na własnych nogach

Handlowiec Robert uargumentował wybór tak: „Lubię góry”. Kiedy spytałam czy może dodać coś więcej, powiedział: „Lubię dużo gór”. I to, że tak zarzucę sucharem, był już SZCZYT jego możliwości argumentacji ;-).

Gracz

Pewnie myślicie, że ta nagość uwiodła jakąś kobietę z Wydawnictwa. Nic bardziej mylnego! Gracz jest faworytem Marka, bowiem jak twierdzi, sam miał kiedyś taką klatę. Szkoda, że czas leci nieubłaganie i nie zauważyłyśmy. Marek ma wiele innych atutów. Jak już jestem przy atutach, to wspomnę o pełnej zalet Justynie. Ona również wyraziła ekscytację tą okładką, ale kiedy spytałam o argumenty to tylko się znacząco uśmiechnęła.

Był sobie pies

Jakże mogłoby zabraknąć naszego wyszczekanego bohatera? Okładkowy Bailey śmieje się do każdego. Na pewno ten wyraz twarzy… przepraszam, pyska, urzekł kierownika magazynu Przemka. Co więcej nosek psa jest szalenie przyjemny w dotyku. „Przyznaj się, lubisz go smyrać…” – podjudzałam Przemysława. Oj, lubi, bo w magazynie miał na to okazję jakieś około, jak to ujął, 25 tysięcy razy. Zatem jeśli nos psa w zamówionej u nas książce będzie nad wyraz wygłaskany, wiecie czyja to wina. Nadrzędnego smyracza magazynu.

Cała prawda o Francuzkach

cala prawda o francuzkach

Ja, specjalistka od contentu i marketingu, lubuję się w czarno-białych, prostych, zmysłowych klimatach. Ta okładka to kwintesencja klasy i szyku. Uwielbiam ją!

 

A co z Wami? Jakie okładki naszego Wydawnictwa podbiły Wasze serca?

 

MAJA


3 thoughts on “#zŻycia Redakcji 13 – OCENIAJ KSIĄŻKĘ PO OKŁADCE”

  1. Martyna

    Wiadomo „Gracz” kusi. Wystarczy tylko jedno spojrzenie. 😉
    Ale ja zakochałam się w „Był sobie pies”. Okładka cudowna – te oczy! A i historia piękna. Ileż ja się przy niej napłakałam. Więcej takich poproszę. <3

    Reply

  2. Edyta

    Nie odniosę się teraz do żadnej z okładek. Ale napiszę co o nich myślę. To że nie ocenia sie książki po okładce to bzdura, bo to jest pierwsza rzecz na którą zwracamy uwagę zanim po nią sięgniemy. Ja na przykład jak i wiele znanych mi osób, nie kupujemy książek z brzydką okładką lub książek na których jest okładka, która wcześniej pojawiła się na innej książce tylko różni się odbiciem lustrzanym lub jest dodany jakiś detal. Dla mnie jest to brak szacunku do czytelnika ale przede wszystkim autora. Taka książka to jego dzieło, niczyje inne a nie oszukujmy się, to on najmniej korzysta z wydania książki.Więc jakieś choć niewielkie postaranie sie o niepowtarzalną okładkę mu sie należy. Takie książki wypożyczamy/pożyczamy, ale nie klupujemy.Na szczęście wydawnictwo Kobiece, jest jednym z najlepszych jeśli chodzi o okładki, nie będę wymieniała najgorszych a są dwa. Nie lubię też, gdy okładka nie ma nic wspólnego z treścią książki, gdy np. bohaterka jest blondynką a na okładce widać brunetkę.

    Reply

Leave a Reply to Miłość do czytania Cancel Reply

Your email address will not be published.

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

*