Dziewczyna-ktora-wrocila-72-dpi-—-kopia
Dziewczyna-ktora-wrocila-72-dpi-—-kopiaDziewczyna-ktora-wrocila-3D

Dziewczyna, która wróciła

39,90 31,90

taniej o: 8,00 (20%)

Susan Lewis
3.86 out of 5 based on 7 customer ratings
7 opinii klienta
  • tłumaczenie: Daria Kuczyńska-Szymala
  • liczba stron: 448
  • oprawa: Miękka ze skrzydełkami

Kiedyś zabiła jej córkę. Teraz wychodzi z więzienia. Kiedy Jules dowiaduje się, że morderczyni jej dziecka wyszła na wolność ma nieodpartą ochotę sama wymierzyć sprawiedliwość. Jednak socjopatka Amelia Quentin to niełatwy przeciwnik. Która powinna się bardziej bać?

szt.

Dostępność: 24h + czas dostawy

Wciągający thriller psychologiczny o kobiecie gotowej pomścić śmierć córki bez względu na konsekwencje

Kiedy Jules Bright słyszy pukanie do drzwi, ostatnią osobą, której się spodziewa jest detektyw ze złymi wiadomościami. Okazuje się, że stało się coś, czego obawiała się nieustannie od trzech lat. Z więzienia zwolniono Amelię Quentin.

To dziewczyna, która zniszczyła życie Jules. Odebrała jej wszystko, co kobieta kochała. Wszyscy wiedzą, że sprawiedliwość nie została wymierzona i każdy chciałby, żeby Quentin zapłaciła za swój czyn. Co w obliczu powrotu morderczyni zrobi Jules i kto powinien bardziej się obawiać – ona czy Amelia?

__

To naładowana emocjonalnie opowieść o sprawiedliwości, zemście i szukaniu ukojenia w żałobie.

– „The Parkersburg News and Sentinel”

__

O AUTORCE:

Susan Lewis – Kiedy miała 9 lat jej mama zmarła na raka. Wówczas tata wysłał ją do szkoły z internatem. Nie chcąc tam mieszkać, mała Susan zachowywała się nieznośnie i doprowadziła do tego, ze ją wyrzucono. Powróciła do domu. Stanowczość i upór w dążeniu do tego, czego chce został w niej na zawsze. Po przekroczeniu magicznej granicy osiemnastu lat zaczęła pracować jako asystentka w „Thames”. W późniejszych latach pracowała w Hollywood, ale odkryła, że pisanie scenariuszy to nie jej powołanie. Choć robiła zakupy z Jennifer Aniston i od czasu do czasu gościła Nicolasa Cage’a, postanowiła poddać się sentymentom. Pisać powieści. Susan napisała już niemal czterdzieści książek.

Wydawnictwo

Wydawnictwo Kobiece

Autor

Susan Lewis

ISBN

978-83-65740-88-5

Rok wydania

2017

Format

13.5 x 20.5 cm

Oprawa

Miękka ze skrzydełkami

Liczba stron

448

Tłumaczenie

Daria Kuczyńska-Szymala

Tytuł oryginału

A Girl Who Came Back

Ean

9788365740885

Stan

nowa, pełnowartościowa

Opinie: 7 o Dziewczyna, która wróciła

  1. Oceniony 4 na 5.

    Bookendorfina

    „Nie była jak inne dzieci. Nie biegała, nie skakała, nie cieszyły jej dziecięce zabawy. Nie śpiewała, nie przekomarzała się i nie spała jak aniołek.”

    Ciekawy pomysł na fabułę i udane jego wykorzystanie. Książka pochłania uwagę odbiorcy, trudno się od niej oderwać, chętnie poddajemy się sile przywoływanych uczuć i skrajnych emocji. Zapamiętam tę przygodę czytelniczą jako wywołującą pozytywne wrażenia, z wyjątkiem kilku scen, które chociaż wydawały się mało realne, to jednocześnie znakomicie podkręcały zawirowania akcji. Powieść opiera się nie tylko na frapującym, zaskakującym i wstrząsającym scenariuszu zdarzeń, ale także na wyjątkowo trafnie i przenikliwie wykreowanej postaci czarnego charakteru. Autorka zaprezentowała intrygujące wątki psychologiczne ze starannością, dbałością o szczegóły i wnikliwym zrozumieniem natury człowieka.

    Trzymający w napięciu thriller, który z każdym rozdziałem coraz bardziej przybliża się do dramatu rodzinnego. Zajmująco i atrakcyjnie odmalowany barwny portret matki tracącej w tragicznych okolicznościach dziecko. Mieszanka najróżniejszych uczuć ogarniających kobietę, nieustanne cierpienie, przenikliwa rozpacz, ogromna frustracja, poczucie oszukania, dojmująca bezradność, nieujarzmiona wściekłość i pragnienie zemsty. Ale to także usilne próby oddalenia od siebie mrocznych myśli, zepchnięcia ich z powrotem do ciemności, z której wypłynęły, tak aby można było pójść dalej, podjąć walkę o kontynuowanie życia pomimo odebranego największego skarbu, radości i dumy. Łapanie dobrych i przyjemnych wspomnień, które z trwogą umykają przed prawdą, a pozbywanie się tych ostrych, brutalnych, brzydkich i okrutnych.

    W powieści wiele się dzieje, dynamiczne rytmy, sporo zaskakujących zwrotów akcji i umiejętne podsycanie atmosfery niepewności i niepokoju. Już sam fakt, że wyrachowana morderczyni Daisy, ciepłej i życzliwej siedemnastolatki, zostaje zwolniona z więzienia zaledwie po trzech latach odsiadki, przywołuje kontrast między wagą winy a zasądzoną karą. Cofamy się w czasie, aby poznać w jakich okolicznościach doszło do morderstwa, jakie były przesłanki oprawczyni, w jaki sposób udało się jej oszukać wymiar sprawiedliwości i zmanipulować opinią publiczną. Ale czy faktycznie wszyscy szanują i respektują wyrok sądu, zgadzają się z przedstawionymi zarzutami i dowodami? Jak przeciwstawić się krzywdzie, stracie, upokorzeniu i perfidnemu kłamstwu? Czy warto szukać ukojenia w odwecie i rewanżu, narażając życie i wystawiając na próbę rodzinne relacje? A może wobec naprawienia niesprawiedliwości poniesione wysokie koszty nie mają już znaczenia, gdyż nic już bardziej nie może dotknąć?

    bookendorfina.pl

  2. Oceniony 3 na 5.

    1991monika

    Jules Bright przed laty przeżyła koszmar. Podczas jej zmagań radzenia sobie z przeszłością i życiem z bólu, pewnego dnia jej pozorny spokój zostaje zmącony. U progu jej drzwi pojawia się policjantka, która ją wtedy wspierała i przynosi jej druzgocącą wiadomość o tym, że Amelia Quentin wychodzi z więzenia. To młoda kobieta, która przed 3 lata odsiadywała karę za współudział w zabójstwie córki Jules. Pogrążonej w rozpaczy matce wydaje się, że to stanowczo zbyt mała kara za to, jakich cierpień przysporzyła całej rodzinie Daisy. Jak będzie teraz wyglądało życie Jules, kiedy w jej pobliżu ponownie będzie żyła Amelia?

    Kiedy przeczytałam opis książki od razu wydał mi się bardzo ciekawy i nie chciałam, aby długo czekała na swoją kolej na moim regale. Uwielbiam thrillery i spodziewałam się świetnej lektury. Tymczasem niestety mocno się rozczarowałam, bo to nie do końca jest thriller psychologiczny. Jak na mój gust to akcja toczyła się zdecydowanie zbyt wolno. Pierwsza połowę książki męczyłam czekając na jakiś rozwój wydarzeń. Niby było kilka niewiadomych, które autorka stopniowo wyjaśniała czytelnikowi wprowadzając liczne retrospekcje, ale dla mnie działo się to w zbyt wolnym tempie. Brakowało mi napięcia, czy choćby tego dreszczyku emocji, który zwykle towarzyszy przy tym gatunku.

    Pomysł na fabułę był świetny, ale z jego wykonaniem coś poszło nie tak. Poza powyższym mam również zastrzeżenie, co do niektórych sytuacji, w których dla mnie logiczne byłyby inne zachowania danych postaci. Niektóre wątki zostały dla mnie trochę zbyt naiwnie poprowadzone i dla mnie przez to mało realistycznie.

    Dużym plusem „Dziewczyny, która wróciła” są bohaterowie. Bardzo polubiłam rodzinę oraz przyjaciół Daisy. To serdeczne osoby, z którymi dzieliła swoje pasje, które ją wspierały, a także wspólnie przeżywały ból po jej stracie. Autorka w szczegółowy i emocjonalny sposób przedstawiła cierpienie rodziców po stracie dziecka, co jest niewątpliwą zaletą. Wraz z Jules niemal odczuwany jej udrękę, żaden rodzic nie powinien przeżywać śmierci swojego dziecka, a to wydarzenie miało fatalny wpływ zarówno na nią jak i na jej męża.

    Nie porwała mnie ta książka od pierwszych stron i znalazłam w niej zarówno kilka minusów jak i plusów. Uwielbiam ten gatunek literacki i dlatego moje wymagania względem tej pozycji były wysokie, ale komuś, kto rzadko po niego sięga ta książka może się spodobać. Nie ma tu zawrotnej akcji, w której można by było się pogubić, ani nie znajdziemy w niej brutalnych i krwawych opisów. Autorka główną wagę przywiązała do emocjonalnego aspektu, który moim zdaniem został tu rozwinięty znakomicie.

  3. Oceniony 4 na 5.

    kochamciemojezycie.blogspot.com

    Od dawna czekałam na taką książkę. „Dziewczyna, która wróciła”, to lektura, przez którą zarwałam noc, a to już dawno się nie zdarzyło. Przyznaję, że już sam początek wstrząsnął mną na tyle, że wiedziałam, że nie oderwę się od tej powieści, dopóki nie dowiem się jaki jest jej finał.

    Amelia Quentin, nie była jak inne dzieci. Wokół niej nie było gwaru, radości i głośnego śmiechu. Od samego początku wydawała się inna. Patrzyła za to niezwykle przeszywającym i nieobecnym spojrzeniem, które wzbudzało w obserwowanych niepokój. Dziewczynka nie biegała, nie bawiła się wesoło z innymi pociechami. Dzieci jej unikały, dorośli również trzymali się od niej z daleka, kierowani przeczuciem, że w tej dziewczynie nie ma nic poza złem. Daisy nie była jak wszyscy. Była ciepła, opiekuńcza, było jej żal Amelii i starała się jej pomóc. Niestety nastolatka wraz ze swoją rodziną zapłaciła za to najwyższą cenę. Daisy została brutalnie zamordowana. Teraz Amelia wychodzi z więzienia, przedterminowo, mimo zaskakująco niskiego wyroku, który otrzymała. Jules, matka Daisy, nie może znieść niesprawiedliwości, która ma nastąpić. Na domiar złego dziewczyna wraca do miejscowości, w której rozegrały się te dramatyczne wydarzenia i w którym nadal zamieszkują bliscy rodziny. Kobieta ma wrażenie, że dziewczyna, która zniszczyła jej życie drwi sobie z niej prosto w twarz. W tej sytuacji, nie wiadomo, która dla której stanowi większe zagrożenie. Jedna jest psychopatyczną morderczynią, która twierdzi, że się zmieniła, druga jest matką, która straciła swoje ukochane dziecko w bezsensowny i brutalny sposób. Do tego Jules ma poczucie, że sprawiedliwości nie stało się zadość i marzy o tym by pomścić swoje jedyne dziecko.

    „Dziewczyna, która wróciła”, to wciągający i trzymający w napięciu thriller psychologiczny, obok którego trudno przejść obojętnie. Ciekawym pomysłem było zastosowanie intrygującego początku, który nadał całej historii jeszcze więcej mroczności. Udanym zabiegiem były również retrospekcje opisujące przyczyny, które doprowadziły do finału tej historii. Uważam, że na uwagę, zasługują również kreacje postaci, szczególnie tych kobiecych: Amelii, Jules oraz Daisy. Co prawda, niektóre momenty wydały mi się dość karykaturalne (sama zbrodnia, proces), jednak z drugiej strony myślę, że w jakiś sposób wpłynęły na podkręcenie całej akcji. Najmocniejszym elementem tej powieści jest zdecydowanie aspekt psychologiczny. Lektura tej powieści to niezwykła mieszanka uczuć, którą czytelnikowi trudno jest z siebie zrzucić długo po zamknięciu książki. Szczególnie, że na koniec zostajemy z całą masą pytań. Między innymi o to czy warto szukać ukojenia w zemście? Jak wiele można zaryzykować, gdy właściwie wszystko co możliwe do odebrania, zostało już odebrane? Czy jest się czego bać, gdy nic nie może już bardziej zaboleć? Ale czy na pewno? Zazwyczaj, w każdej historii jest jakieś drugie dno. Tak jest również z powieścią, którą przedstawia nam Susan Lewis. Zdecydowanie jest to książka, po którą warto sięgnąć. Gorąco polecam.

  4. Oceniony 4 na 5.

    zyjeboczytam

    Ostatnio wiele książek, ma w tytule słowo „dziewczyna”. Niektórzy są już zirytowani tym faktem, ja jakoś nieszczególnie. Wybierając książkę przeważnie staram się przeczytać jej opis, czasami sugeruję się okładką. „Dziewczyna, która wróciła” Susan Lewis, zainteresowała mnie właśnie opisem. Szczególnie określeniem „intrygujący thriller psychologiczny”. Czy rzeczywiście był taki intrygujący?
    Małżeństwu Jules i Kian Bright po długich staraniach udało się zajść w ciążę i na świecie pojawiła się upragniona córka – Daisy. Okazała się niezwykle przebojową, utalentowaną, dobrze ułożoną dziewczynką i nastolatką, która chętnie pomagała innym i zjednywała wokół siebie ludzi. W dzieciństwie poznała Deana, z którym się zaprzyjaźniła, a jej rodzina stała się i jego rodziną.
    Sytuacja zaczyna się zmieniać, gdy Daisy jest szczęśliwą nastolatką, mającą przyjaciół i chłopaka Joe. Wtedy w miasteczku pojawia się córka bogatego prawnika – Amelia Quentin. Bardzo stara się zaprzyjaźnić z Daisy, udaje jej się to, mimo nieprzychylności wszystkich wokół. Amelia wzbudza u ludzi niepokój i raczej negatywne odczucia. Daisy tego nie dostrzega, przez długi czas, dopiero, gdy Amelia próbuje jej odebrać Joego, dochodzi między nimi do ochłodzenia przyjaźni. Niestety tylko na pewien czas.
    W najmniej spodziewanym momencie, Amelia odzywa się i podstępem zwabia koleżankę do siebie. W swój plan wciągnęła również Deana. W brutalny sposób zabija Daisy na oczach przyjaciela. Zaczynają się poszukiwania i oczekiwanie na odnalezienie Daisy. W końcu całe miasteczko dowiaduje się o tym, co wydarzyło się w stajni. Jules i Kain szaleją z rozpaczy, bólu i wściekłości, którą zaognia proces i wyrok. To Dean zostaje głównym winnym i trafia do więzienia na dziesięć lat, a Amelia dzięki protekcji ojca tylko na pięć.
    Te wydarzenia sprawiają, że rodzina zaczyna się rozpadać. Kian wyjeżdża ze swoja matką, Jules zostaje w miasteczku i przeprowadza się do mniejszego domu. Zaczyna nowe życie ze wspomnieniami i bólem. Los jednak postanawia jeszcze raz doświadczyć tę rodzinę.
    Dzięki wpływom ojca Amelia wychodzi z więzienia wcześniej i zamierza zamieszkać w miasteczku, mając Jules za sąsiadkę. Nikt się tego nie spodziewał i cały dramat zaczyna się od nowa, szczególnie, że Amelia robi wokół siebie dużo szumu i prowokuje Jules.
    „Do czego posunie się matka zdeterminowana, by pomścić śmierć córki?”
    Tego już nie zdradzę, przeczytajcie sami.
    No cóż, nie uznałabym tej książki za intrygujący thriller psychologiczny. Czyta się ją szybko, ala aż tak bardzo nie wciąga. Dużą część stanowią opisy przeszłości, widziane oczami Jules, np. jak poznała się z Kainem, co spowalnia całą powieść. Pomysł na fabułę był niezły, ale trochę schematyczny. Zakończenie – można było się spodziewać, że wkradnie się w nie element zaskoczenia. Najwięcej emocji wzbudza postać Amelii – wyrachowanej, zimnej, złej i mającej za nic drugiego człowieka. Pada nawet porównanie do laleczki Chucky. Daisy zaś, według mnie dla podkręcenia całości, została znowu zbyt wyidealizowana. Nie żałuję, że przeczytałam tę książkę, sami osądźcie czy i Wy po nią sięgniecie 🙂

    http://zyje-bo-czytam.blogspot.com/2017/12/dziewczyna-ktora-wrocia.html

  5. Oceniony 3 na 5.

    czytatnik

    Po trzech latach od wydarzeń, które wywróciły jej świat do góry nogami, Jules Bright dowiaduje się, że sprawczyni jej nieszczęścia właśnie wychodzi z więzienia.
    Na dodatek postanawia wprowadzić się do swojego domu rodzinnego, tuż po nosem kobiety, którą zniszczyła. Zdaje się w ogóle nie przejmować faktem, że ludzie w miasteczku uważają ją za morderczynię i że w którymś momencie może paść ofiarą linczu. Otacza się fałszywymi przyjaciółmi, którzy trwają przy niej ze względu na jej bogactwo. Czy raczej bogactwo jej ojca. Sytuacja pomiędzy Jules a Amelią staje się coraz bardziej napięta, nawet pomimo tego, że od wyjścia tej drugiej z więzienia kobiety nawet się nie spotkały. Krążą jednak wokół siebie, a kiedy w końcu nastąpi konfrontacja… Trudno przewidzieć, co się wtedy stanie. I kto wyjdzie
    z tego pojedynku bez szwanku.

    Całość recenzji dostępna pod adresem: http://zapach-ksiazek.pl/dziewczyna-ktora-wrocila/

  6. Oceniony 5 na 5.

    Qultura słowa

    Zła przyjaźń
    Jakbyś się czuła, gdyby odebrano ci to, co miałaś najcenniejszego? Jakbyś reagowała na wieść o śmierci swojego dziecka? Co byś zrobiła, gdybyś dowiedziała się, że morderca jest niemal bezkarny, że nie odczuwa nawet najmniejszych wyrzutów sumienia za to co zrobił? Jak byś postąpiła, gdyby zabójca wyszedł z więzienia po kilku zaledwie latach i zaczął z ciebie szydzić?
    Na te pytania będziemy mieli szanse odpowiedzieć dzięki Susan Lewis, autorce fenomenalnej powieści „Dziewczyna, która wróciła”. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Kobiecego książka to wstrząsające studium zbrodni, ale też powolnego rozpadu tych osób, które stracili to, co mieli najcenniejszego – dziecko. To także obraz szaleństwa, psychopatii, bowiem trudno inaczej określić postawę i zachowanie morderczyni. Dzięki doskonale skonstruowanej fabule oraz bohaterom, po powieść mogą sięgnąć nawet najbardziej wymagający czytelnicy, którzy w lekturze szukają emocji. To nie tylko znakomity thriller, ale i powieść psychologiczna, autorka robi bowiem swego rodzaju wiwisekcję, obnażając przed nami ludzkie zachowania oraz motywy, którymi się kierują.
    Główną bohaterkę powieści, Jules Bright poznajemy w niezmiernie trudnym dla niej momencie życia – właśnie dowiaduje się, że na wolność wychodzi morderczyni córki, Amelia Quentin. Samotna kobieta, stroniąca od świata i ludzi musi zmierzyć się nie tylko z tym faktem, ale i z przeszłością. Ta bowiem powraca, a wraz z nią wraca ból i cierpienie spowodowane pragnieniem zemsty psychopatycznej dziewczyny, która z Daisy Bright uczyniła kozła ofiarnego. Dzięki retrospekcji poznajemy wydarzenia z przeszłości, nie tylko te, które bezpośrednio doprowadziły do morderstwa, ale również te wszystkie momenty, które pokazują, jak wspaniałą, wyjątkową osobą była Daisy.
    Siedemnastolatka zginęła z rąk dwudziestojednoletniej przyjaciółki, która była zazdrosna o wszystko – o chłopaka, rodzinę, życie, jakie wiodła Daisy. Amelia, mimo iż wychowana w zbytku, pragnęła miłości i tego, by ktoś ją zauważył. Jednocześnie od dziecka nosiła w sobie pierwiastek zła, które – karmione nienawiścią i roszczeniami – pchnęło ją do zbrodni. Piętnaście ciosów nożem, to kara, którą wymierzyła za rozluźnienie więzów przyjaźni, wiążąc wcześniej dziewczynę i aranżując akt gwałtu. Tym jednym czynem zniszczyła wiele istnień ludzkich, bowiem Daisy była kochana i ceniona w swoim środowisku, dała się poznać jako doskonała córka, przyjaciółka, towarzyszka, a także przyszła reżyserka.
    Śmierć Daisy przekreśliła również wspólne życie jej rodziców, którzy przytłoczeni bólem, a także samym przypominającym farsę procesem, nie mogli już wspólnie żyć. Kian, po nieudanych próbach samobójczych wyjechał wraz z matką do Irlandii, zaś Jules zmagała się z cierpieniem na miejscu, mimo iż wszystko przypominało Daisy. Nie ma się zatem czemu dziwić, że w głowie zdeterminowanej Jules rodzą się różne myśli, podobnie zresztą jest w przypadku Kiana. Kiedy jeszcze dziewczyna, po wyjściu z więzienia znika, można by przypuszczać, że któreś z nich posunęło się do wymierzenia sprawiedliwości na własną rękę. Czy tak właśnie było?
    Na to pytanie odpowiada niezwykle emocjonalna książka „Dziewczyna, która wróciła”, która trzyma nas w nieustannym napięciu, która zachwyca talentem autorki, która sprawia, że osobiście pragniemy zaangażować się w sprawę. Zarówno trudny nie tylko dla każdej z matek temat, ale również wirtuozeria słowa sprawiają, że po książkę Lewis sięgnąć nie tylko można, ale i trzeba, wypatrując kolejnych jej publikacji…

  7. Oceniony 4 na 5.

    Julia Deja

    Amelia Quentin zawsze była dziwna. Już jako mała dziewczynka różniła się od rówieśników, a dorośli dostrzegali w niej coś niepokojącego. Nikt jednak nie podejrzewał, że z tej samej kilkulatki wyrośnie bezwzględna morderczyni. Jednostajne, nieco smutne życie Jules diametralnie się zmienia, kiedy dowiaduje się, że kobieta, która zabiła jej córkę, wkrótce wyjdzie na wolność. Na dodatek ma zamiar wrócić do rodzinnego domu – czyli tam, gdzie została dokonana okrutna zbrodnia. Jules nie może znieść myśli, że Amelia znowu będzie tak blisko. Jak gdyby nic się nie stało.

    Zapewne jednym z powodów dość mieszanych opinii na temat tej książki jest fakt, że padła ona ofiarą nieco błędnego przyporządkowania gatunkowego. „Dziewczyna, która wróciła” miała być thrillerem psychologicznym i rzeczywiście, ma jego elementy, aczkolwiek przez lwią część śledzimy wydarzenia, które pasowałyby raczej do obyczajówki, dość mocnej i intensywnej, ale jednak obyczajówki. Motyw morderstwa, a w szczególności jego opis czy też przebieg procesu sądowego bardzo pobudzają wyobraźnię, podobnie jak sceny końcowe, ale nie powiedziałabym, że podczas czytania towarzyszyło mi uczucie niepokoju i narastającego napięcia. Była to raczej ciekawość, połączona nieco z odrazą, a jednocześnie… fascynacja, bo trudno przejść obojętnie obok takich bohaterek jak Amelia.

    Mimo tego, że Susan Lewis dość sprawnie wykorzystuje przeplatanie wydarzeń z przeszłości i teraźniejszości – co stanowi jeden z moich ulubionych zabiegów – początek powieści wypada nieco chaotycznie. Prolog wbija w fotel i to głównie dzięki niemu przebrnęłam przez kilkadziesiąt pierwszych stron, które, na tle tak zaskakującego wstępu, wydały mi się dość miałkie i średnio interesujące. Teraz, patrząc na książkę z pewnej perspektywy, doceniam sposób, w jaki autorka przedstawiła rodzinę Brightów – Jules, Kiana i ich długo wyczekiwanej córki, Daisy. Poznając Jules i Kiana już jako młode małżeństwo, starające się o dziecko, a później obserwując dorastanie Daisy możemy przywiązać się do całej trójki. Łącząca ich więź nie budzi żadnej wątpliwości, a jedyna pociecha Brightów budzi tak dużą sympatię, że staje się kimś w rodzaju przyjaciółki dla czytelnika. To wszystko sprawia, że, nawet będąc uprzedzonym, śmierć Daisy tak bardzo wyprowadza z równowagi. Zwłaszcza kiedy sprawczynią morderstwa okazuje się osoba, którą cała rodzina często i chętnie gościła.

    Już tytuł krzyczy, że tak naprawdę główną postacią tej powieści jest Amelia. Nie Jules, nie Daisy, tylko właśnie Quentinówna. Susan Lewis wykreowała genialną antybohaterkę, bo nawet trudno nazwać mi ją czarnym charakterem. Amelia jest bezwzględna, pozbawiona skrupułów… i emocji, a już na pewno zdrowego poglądu na świat i umiejętności odróżniania dobra od zła. Właśnie to jest w niej najbardziej przerażające. Jej nieustający uśmiech, wyrachowanie i kłamstwa, które potrafi wygłosić bez mrugnięcia okiem. Podoba mi się, że autorka nie przedstawiła jej w jednoznacznie złym świetle: tutaj żadna postać nie jest ani biała, ani czarna. Amelia od urodzenia nie należała do aniołków, a jednak poznając jej raczej smutne dzieciństwo można poczuć ukłucie współczucia. Nie dziwi zatem reakcja Daisy, która początkowo chciała pomóc koleżance, a ostatecznie wpadała w ociekającą toksyną relację. Co najlepsze, również bohaterowie pozornie pozytywni nie są bez skazy, czego chociażby Jules jest najlepszym przykładem. To wszystko daje bardzo realistyczny i szczery obraz świata przedstawionego.

    Nie da się ukryć, że książka porusza dość trudne tematy. Wątpliwe zdrowie psychiczne Amelii czy też żałoba po stracie najbliższej osoby to zaledwie wierzchołek góry lodowej – tutaj niemalże wszystko obraca się wokół zemsty. Wyobraźcie sobie, że niedaleko was wprowadza się kobieta, która pozbawiła życia kogoś, kogo kochaliście. Czujecie tę złość, ten sprzeciw, tę chęć wymierzenia sprawiedliwości? To normalne. Tylko czy morderstwo za morderstwo to rzeczywiście właściwe rozwiązanie? Czy potrafilibyście się opamiętać, wiedząc, że coś takiego nie pomoże wam odnaleźć spokoju?

    Największym plusem tej powieści jest ogromny ładunek emocjonalny. Autorka znakomicie opisała ból i rozpacz Jules i Kiana, a niełatwo przecież przedstawić rodziców pogrążonych w żałobie. Sceny ukazujące jeszcze żywą i szczęśliwą Daisy siłą rzeczy wywołują nostalgię, a po zabójstwie trudno nie odczuć chociażby namiastki tego smutku i gniewu, jakie targały bliskimi dziewczyny. To właśnie dzięki tak dobrze oddanej sferze uczuciowej „Dziewczyna, która wróciła” w pewien sposób szokuje i nie pozwala zbyt szybko o sobie zapomnieć. Styl jest dość obrazowy, dzięki czemu wyobraźnia pracuje na wysokich obrotach – a co za tym idzie, poszczególne sceny wżerają się w umysł i prowokują kolejne pytania. Nawet wtedy, kiedy jesteśmy przygotowani na to, co się jeszcze wydarzy.

    W powieści brak elementu prawdziwie zaskakującego, istnej bomby, która nie dałaby w nocy zasnąć. Niemniej dobrze nakreślone postaci i świetny pomysł na historię całkiem nieźle się bronią, o ile nie zrazi was nieco przydługi i nieuporządkowany początek. „Dziewczyna, która wróciła” może nie wykorzystuje w pełni potencjału własnej fabuły, ale potrafi wciągnąć – dlatego zdecydowanie warto.

Dodaj opinię