Feministyczny kryminał prosto z serca zimnej Islandii
Sonja prowadziła szczęśliwe życie jako żona i matka. Jednak kiedy wdała się w gorący romans z kobietą, mąż Adam zażądał od niej rozwodu i przejął opiekę nad ich synem Tomasem.
Zrozpaczona kobieta potrzebuje pieniędzy, by udowodnić przed sądem, że jest w stanie zająć się dzieckiem. Gdy dostaje propozycję przemytu kokainy za pokaźną sumę gotówki, nie waha się ani przez chwilę.
Okazuje się, że zdesperowana matka doskonale sprawdza się w roli przemytniczki i przyjmuje kolejne zlecenia. Nie wie jednak, że ktoś bacznie obserwuje każdy jej ruch. Sonja szybko się przekona, że z przestępczego świata nie ma powrotu. Wpada w pułapkę.
O autorce
Lilja Sigurdardóttir – islandzka autorka kryminałów i sztuk teatralnych. Lilja rozpoczęła karierę pisarską w 2008 roku, kiedy wysłała manuskrypt powieści na konkurs, którego celem było znalezienie islandzkiego Dana Browna. Lilja jest najbardziej znana z trylogii Reykjavik Noir (Pułapka, Sieć, Klatka).
namiko.books –
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
Tytuł: Pułapka
Autor: Lilja Sigurdardóttir
Data premiery: 19 września 2018
Jeszcze do niedawna Sonja była szczęśliwa. Widywała Tomasa codziennie, mieszkali razem, był jej oczkiem w głowie. Był jej synkiem. Jedna chwila zmienia wszystko. Mąż Sonji nakrywa ją w sypialni z kobietą. Tak kończy się małżeństwo, a co gorsze, kończą się jej prawa rodzicielskie. Sonja rozpoczyna walkę o dziecko. Niestety pieniędzy, które świadczyłyby o tym, że ma warunki do wychowania syna, jest coraz mniej. Sonja podstępem zostaje zwerbowana do przemytu kokainy, za nie małą gotówkę, która może pozwolić jej przejąć prawa do opieki nad Tomasem. To może być jej szansa. Tak naprawdę to jej jedyna nadzieja. Zdesperowana matka doskonale odnajduje się w roli przemytniczki. Ale kiedyś w końcu coś musi pójść nie tak. Sonja wpada w pułapkę i uświadamia sobie, że z przestępczego świata nie ma już powrotu… Opis powieści od razu mnie zachęcił – uwielbiam kryminały!
Kiedy biorę w ręce skandynawską powieść kryminalną, to wiem, że musi być dobra. Może przez zbyt duże oczekiwania „Pułapka” trochę mnie zawiodła.
Powieść ma niecałe 300 stron, mogłoby się wydawać, że jest to książka do „połknięcia” w jeden wieczór. A jednak tym razem nie poszło tak gładko. Nie chcę pisać, że to zła książka. Bo tak nie jest. Myślę, że po prostu ja po przeczytaniu setek kryminałów liczyłam na więcej. Z każdym kolejnym rozdziałem myślałam sobie: „Okay, może tutaj zacznie się coś dziać”. Działo się, owszem, ale bez fajerwerków. Uważam, że sam pomysł na powieść jest genialny, ale wykonanie już nie do końca. Autorka nie stopniowała napięcia. A to w kryminałach cenię najbardziej. Kilka scen jest dla mnie absurdalnych, ale nie chcę robić Wam spoilerów. Mimo wszystko, na pewno sięgnę po drugą część. Książka jest pierwszą częścią serii i skończyła się w taki sposób, że mimo, iż nie zbyt przypadła mi do gustu – jestem ciekawa co wydarzy się dalej.
Dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu za możliwość jej zrecenzowania.
zielonooka_aga –
Pierwsza część Islandzkiej serii Reykjavik Noir. „Pułapka” wywołała u mnie wiele emocji. Momentami były to bardzo skrajne odczucia. Główna bohaterka wiedzie spokojne, poukładane życie. Jedna chwila, jeden moment zapomnienia zmienia wszytko. Oto mąż Sonii dowiaduje się o jej romansie z nie byle kim, bo jego koleżanką z pracy. Dotychczasowy świat pryska niczym bańka mydlana. Mąż żąda rozwodu, a jakby tego było mało, odbiera jej prawa rodzicielskie. Sonia, choć zrozpaczona postanawia walczyć o swoje dziecko, a do tej walki niezbędne są pieniądze… duże pieniądze. Tu pojawia się tytułowa „pułapka”, bo Sonia postanawia zarobić potrzebną jej kwotę przemycając narkotyki. Trzeba przyznać, że jest silną kobietą, a jej charakter i opanowanie tylko jej w tym pomagają. Sonia jest w działaniu tak skuteczna, że jej zleceniodawcy powierzają jej coraz to nowe, większe zadania. Sama bohaterka, choć początkowo ma wyrzuty sumienia, z czasem znajduje w tym procederze pozytywne dla siebie emocje. Przemyt wywołuje u niej przyspieszone bicie serca…jak potoczą się jej losy?
Książka napisana jest przystępnym językiem, dzięki czemu szybko się ją czyta. Nie oznacza to jednak, że jej treść jest płytka- o nie! Autorka niejednokrotnie zmusza czytelnika do przemyśleń. To wg mnie jest wielkim plusem tej książki. Główna bohaterka wywołała u mnie bardzo mieszane uczucia. Były chwile, że miałam ochotę nią po telepać i krzyknąć: Ogarnij się! Ostatecznie jednak ocieniam tę postać na plus. Z kolei Agla- jej kochanka- jest dla mnie osobą tak niezrozumiałą, że nie podejmę się nawet jej oceny.
Choć „Pułapka” wywołała u mnie wiele różnych emocji, to polecam ją Wam na jesienne i zimowe wieczory!
Bookendorfina –
„To jasne, że utknęła w pułapce, spętana bardziej niż kiedykolwiek przedtem; czuła się jak ryba złapana w sieć i walcząca o życie, a z każdym ruchem wikłająca się jeszcze bardziej.”
Jak na thriller, to mało napięcia i niepewności, intryga mogłaby mieć więcej głębi, dość szybko rozszyfrowujemy, o co w tym wszystkim chodzi. Długo miałam wrażenie, że czytam powieść obyczajową, i jeśliby tak kwalifikować książkę, to spotkałaby się z lepszą oceną, gdyż interesująco nakreślono dylematy stawiane przed główną bohaterką. Kluczowa postać ciekawie nakreślona, choć nie zdobyła w pełni mojej sympatii, może dlatego, że nie byłam w stanie zrozumieć do końca motywów jej postępowania, jakby zaprzeczała sama sobie, z jednej strony walka o odzyskanie dziecka, a z drugiej wystawianie się na wielkie ryzyko. Wpadła w pułapkę niejako na własne życzenie, bez zastanowienia poddała się wpływom innych, bezmyślnie ładowała w kłopoty nie szacując odpowiednio szans zwycięstwa. I nie usprawiedliwia jej huśtawka emocjonalna, której została poddana. Mimo zastrzeżeń książkę czyta się szybko, zaś narracja sprawia przyjemne wrażenie. To propozycja na niezobowiązujący reset po ciężkim dniu, niewymagająca wielkiego zaangażowania, średnio porywająca, ale relaksująca.
Sonja stara się po trudnym rozwodzie ustabilizować życie swoje i dziesięcioletniego syna będącego pod prawną opieką męża. Kobieta przyparta do muru daje się złapać w sidła przestępczej działalności. Przemycając kokainę zarabia na utrzymanie i zdobycie rezerwy finansowej pozwalającej w przyszłości na realizację ryzykownego planu odzyskania wolności od ciemnej przeszłości. Wydaje się, że jej działalność cechuje perfekcjonizm, a także bezkarność ze strony organów państwowych, ale niebezpieczeństwo, na które się naraża nie jest małe, zaś zagrożenie ze strony szefów stale się powiększa, podobnie jak intensyfikują się pogróżki. A do tego, ktoś uważnie śledzi każdy ruch kobiety, poddaje szczegółowej analizie jej sposób działania. To tylko kwestia czasu, kiedy ten ktoś ujawni się i powoła na osobliwe prawa. Pierwszy tom serii, w ciekawej islandzkiej odsłonie, pewnie skuszę się na drugi, zwłaszcza że zakończenie zwiastuje zagadkową kontynuację, liczyć będę jednak na mroczniejsze i bardziej niepokojące uderzenia.
bookendorfina.pl
zapach-ksiazek.pl –
Sonja miała dom, kochającego męża i wspaniałego synka. Wszystko to straciła w jednej chwili, kiedy to jej mąż wraz z małym Tomasem, przyłapał ją w łóżku z kobietą – jedną z jego wpółpracownic. Zdesperowana, pozbawiona środków do życia kobieta wpada w pułapkę – zaczyna przwozić niewielkie ilości narkotyków. Ku jej zdumieniu idzie jej to nadzwyczaj sprawnie. Jej przykrywką jest firma komputerowa, oczywiście zupełnie fikcyjna. Pod pretekstem wyjazdów biznesowych Sonja wyjeżdża za granicę po to, by wrócić z ładunkiem kokainy. Pomimo dobrych rezultatów, a może właśnie ze względu na nie, kobieta plącze się w narkotykową sieć coraz bardziej i bardziej. Niestety, w ten sposób oddala się również od niej wizja powrotu do normalnego życia i odzyskania praw do opieki nad synem, na czym zależy jej najbardziej na świecie. Zdesperowana tym, co udało jej się odkryć postanawia postawić wszystko na jedną kartę i uciec jak najdalej, byle tylko zapewnić Tomasowi bezpieczeństwo.
Całość recenzji pod adresem: http://zapach-ksiazek.pl/lilja-sigurdardottir-trylogia-reykjavik-noir/