Kiedy zbrodnia staje się punktem zapalnym niechcianych wspomnień…
Jest czerwiec, gdy w wypadku samochodowym ginie dziennikarz śledczy Grzegorz Treter.
Policja uznaje wydarzenie za tragiczny wypadek, jednak Baśka, córka zmarłego, uważa, że okoliczności śmierci jej ojca są co najmniej podejrzane. Chce dotrzeć do prawdy. Zwraca się z prośbą o pomoc do swojej dawnej koleżanki z liceum, Dobrosławy Machniewicz.
Początkowo kobieta nie chce przyjąć zlecenia. W końcu ulega – zmarły miał związek z osobą, która kiedyś była Dobrosławie bliska. Wkrótce okazuje się, że powiązań z jej przeszłością jest znacznie więcej…
Jaki związek ze śmiercią dziennikarza miała kryminalna sprawa sprzed lat? Czy to możliwe, że ktoś specjalnie doprowadził do wypadku? Jakie sekrety skrywał Treter? Jak dochodzenie wpłynie na życie Dobrosławy?
„Iskra” to drugi tom cyklu Żywioły Podkarpacia, w którym detektyw Dobrosława Machniewicz i komisarz Marcin Czarnecki ponownie łączą siły, aby rozwikłać tajemnice, nad którymi unosi się krwawa łuna.
Life_substitute –
„Bo musieli słyszeć. Bo człowiek wpadający pod samochód to nie kaczka, która nie wyda żadnego odgłosu. Bo tragiczna śmierć zawsze jest głośna i nigdy nie zabiera niespodziewających się jej osób po cichu.”
To było naprawdę dobre. „Iskra”, podobnie jak cała seria, kupiła mnie swoją prostotą, dobrze opowiedzianą historią i świetnie poprowadzonymi bohaterami.
Tym razem detektyw Dobrosława Machniewicz będzie musiała się zmierzyć, nie tylko z kolejną zagadką kryminalną, ale również ze swoją bolesną przeszłością. A jeśli liczycie na to, że jej życie wróci wreszcie na właściwe tory, to nic bardziej mylnego, ponieważ wykolei się ono jeszcze bardziej, jednym słowem będzie się działo. Jestem szalenie ciekawa kolejnej części i tego co zafunduje bohaterce Anna Kusiak.
Ostrzegam lojalnie, „Żywioły Podkarpacia” to seria, przez którą niepostrzeżenie zarywa się noc, ale koniecznie czytajcie ją po kolei.